Skip to main content

Internet dla "moherów"

Mniej więcej trzy tysiące osób przeszło główną ulicą Łodzi – Piotrkowską – domagając się wolności mediów i protestując przeciwko nieprzyznaniu fundacji Lux Veritatis - nadawcy TV Trwam - miejsca na multipleksie. - Nie pozwolimy, żeby kilku urzędników z nadania partyjnego ignorowało wolę milionów Polaków. Mamy dość lekceważenie naszych słów – mówiła Gabriela Andrychowicz ze Stowarzyszenia Solidarni 2010. Idąc ulicą Piotrkowską uczestnicy marszu skandowali: "Wolność słowa w wolnej Polsce”, "Nie oddamy wam Telewizji Trwam", "Wolne media w wolnej Polsce", "Chcemy prawdy, a nie kłamstw". Rząd chce odebrać naszym baciom ich telewizje. Kilka tygodni temu pisaliśmy na portalu, że jest to niedopuszczalne i proponowaliśmy by zainicjować ruch społeczny. "Internet dla moherów". Przypominm poniżej nasze główne postulaty wraz z historia (autentyczną) babci z Hiszpani.

Kilka lat temu w Hiszpanii wnuczek swojej prawie 80 – letniej Babci postanowił kupić jej na kolejne urodziny komputer z dostępem do Internetu. Cała rodzina śmiał się z jego pomysłu, twierdząc, że ludzie z zaprzeszłej epoki nie umieją obsługiwać dzisiejszych środków komunikacji, że to dla nich narzędzie zbyt skomplikowane. Wnuczek a raczej wnuk bo miał już ponad 20 lat uparł się i zakupił prezent Babci, którą bardzo kochał i której opowieści o jej życiu uwielbiał. Babcia też kochała swego wnuka i postanowiła nauczyć się obsługiwania Internetu ponieważ wiedziała, że dzięki temu będzie swego wnuka widziała dwa razy częściej w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

A przecież mogła umrzeć każdego dnia i jego wizyty były dla niej życiem. Jak postanowili tak też oboje zrobili. Wnuk wytłumaczył Babci działanie Internetu a ona po miesiącu nauki prób – miłość czyni cuda – postanowiła założyć blog z poradami miłosnymi dla dzisiejszych rozwydrzonych nastolatek. Jej rodzina – rzecz jasna z wyjątkiem wnuka – śmiała się do rozpuku. Co ty możesz tym znarkotyzowanym, rozpuszczonym dziewuchom, które w wieku 14 lat więcej wiedzą o fizycznej miłości więcej niż my kiedy mieliśmy 30 lat powiedzieć pytała jej 50 –letnia córka ? A Babcia odpowiedziała : właśnie to – właśnie to, że oczekiwanie na fizyczne spełnienie jest piękniejsze niż ono samo, że miłość to nie tylko stosunek w toalecie nocnego klubu.

Blog zaczął funkcjonować i po miesiącu miał 100 tysięcy wejść dziennie. Babcia odmłodniała o 30 lat. Założyła z wnukiem internetowe przedsiębiorstwo i pomiędzy odpowiedziami dla australijskich nastolatek (to wnuk wpadł na pomysł by blogu ukazywał się po hiszpańsku i angielsku) w którym to multikulturowym kraju jej wspomnienia i konkretne porady (jakie perfumy na pierwszą randkę, gdzie się umówić, o jakiej porze) dla młodych dziewcząt robiły największą furorę – nauczyła się księgowości. Hiszpańska Babcia podbiła Internet. Na swoim blogu pisała o swoim życiu – niezwykle bogatym (kto zna choć trochę historię XX – wiecznej Hiszpanii, wie o czym mówię).

Otóż w odpowiedzi na prowokację rządu Tuska i instytucji państwowych opanowanych przez jego giermków, polegającej na nieprzyznaniu dla TV Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie, powinniśmy (gdy piszę „powinniśmy” myślę o katolikach przywiązanych nawet w minimalnym stopniu do narodowej tradycji) rozpocząć internetową ofensywę polegającą głównie na uczeniu naszych babć i mam obsługi komputera i Internetu. One od nas tego oczekują, ale ponieważ cały czas słyszą, że są za stare aby zrozumieć świat elektronicznej cywilizacji więc się go boją. Musimy ten świat odczarować. Ratujmy nasze babcie !

 

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3007