Skip to main content

"Gazeta Wyborcza" - moralność Kalego

„Gazeta Wyborcza” i jej światli komentatorzy przyzwyczaili nas w swoich tekstach do tak wysokiego poziomu moralnego, że nie sposób przeciętnemu grzesznikowi te teksty czytać bez rozbawienia. Żeby nie było wątpliwości „moralność” redaktorów „Gazety Wyborczej” jest szczególnego typu : jest to „moralność” Kalego ; jak Kali ukraść to dobrze, jak Kalemu to źle.

Wszyscy maja prawo do głosu, oprócz księdza Rydzyka, każda demonstracja jest wspaniała, oprócz tych organizowanych przez nacjonalistów. Przeciwnicy polityczni sa zawsze charakteryzowani w ten sam sposób od lat 70 –tych kiedy to A.Michnik wstąpił do KOR –u i rozpoczął krucjatę przeciwko nacjonalistom i faszystom czyli swoim kolegom z KOR Macierewiczowi i Naimskiemu. Wtedy to dzisiejszy redaktor naczelny wymyślił politykę „etykietkowania”.

Obowiązuje ona do dzisiaj wszystkich redaktorów wychowanych w stajni Michnika. Każdy kto nie jest z nami jest natychmiast etykietkowany jako wróg demokracji, spadkobierca endeków bijących Żydów itd. Jednak ostatnio – redaktorzy „GW”, pewni, że III Rzeczpospolita jest już na wieki wieków oddana pod panowanie PO, Palikota i jemu podobnych zdobywa się na wręcz wyjątkową szczerość. Oto Jacek Kurski w komentarzu pt. „Wąsy gajowego”, traktującym o prezydencie Komorowski nieukryta, dla czego jest to prezydent kochany uwielbiany przez naszą „elitę”, stwierdza wprost : dlatego, że jest żywym zaprzeczeniem śp. L. Kaczyńskiego. Oto kilka cytatów : „Jest przewidywalny.

Nie zrywa wizyt z powodu kartoflanych publikacji, a na fatalne słowa prezydenta USA Baracka Obamy o "polskich obozach śmierci" zareagował godnym listem, a nie godnościowym pohukiwaniem.”. I dalej : Jest niezależny. Podejmuje decyzje sam, a nie po telefonie od brata. Nie melduje żadnemu prezesowi, "że wykonał zadanie". I perełka Kurskiego : „Ma poczucie humoru i autoironiczny dystans, czego prawie nie miał Wałęsa, a już w ogóle nie miał Lech Kaczyński. Nie obraża się na "gajowego" oraz na "Jowialskiego z wąsami i z dwururką". Bywa przaśny i grubo ciosany. Śmieje się z własnych wpadek i nieśmiesznych dowcipów, przez co jest bardziej ludzki.”. Czy specjalni pijarowcy pracowali nad tym wizerunkiem prezydenta Komorowskiego? Wątpię – to co rzuca się w oczy to fakt, że prezydent nie ma własnie absolutnie własnego zdania i nie ma zielonego pojecia co to jest autoironia.

Piotr Piętak

 

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3395