Skip to main content

Czarna i Biała księga rządu PiS

W wywiadzie opublikowanym dzisiaj na jednym z portali internetowych L. Dorn, stwierdził, że prezes J. Kaczyński nie nadaje się na premiera z tego prostego powodu, że metoda sprawowania władzy prezentowana przez przywódcę PiS polega m.in na wywoływaniu wśród swoich współpracowników ciągłych personalnych konfliktów co niewątpliwie ułatwia premierowi kontrolę swego otoczenia ale jednocześnie destabilizuje ośrodek władzy.

 

Trudno nie zgodzić się z opinią, którą upowszechniam od lat czterech, twierdząc i dowodząc na podstawie faktów, że  J. Kaczyński był najgorszym premierem najlepszego rządu III Rzeczpospolitej. I bardzo dobrze, że L. Dorn zaczyna wreszcie rozumieć , że likwidatorem rządu PiS, był premier tego rządu i prezes PiS, który w imię osobistej, dyktatorskiej władzy nad partią  zdradził interesy swego elektoratu, dopuszczając z premedytacją do władzy PO.

Kto w 2007 roku nie rozumiał, że każdy dzień rządu PiS – a ministrami tego rządu byli najwybitniejsi technokraci Polski śp. Gęsicka, śp Gosiewski, Woźniak, Naimski i inni – realizuje program odbudowy Państwa Polskiego, ten mijał się z politycznym rozsądkiem. Nie rozumiał tego właśnie premier tego rządu, który myślał tylko o osobistej władzy, a nie realizacji programu swojej partii, który został przecież poparty przez wyborców. Ta prosta niezwykle przykra prawda, że schizofreniczność sytuacji politycznej w Polsce w latach 2006 -2007 polegała na tym, że najwyższe funkcje w państwie sprawowali bracia bliźniacy (co było układem chorobliwym) musi być nareszcie wyartykułowana i ci którzy szanują śp. prezydenta L. Kaczyńskiego nie mogą się uchylać od jej głoszenia.

Interes Polski ważniejszy jest od kultu śp. prezydenta. Premier J. Kaczyński patrzył na sytuację swego rządu przez pryzmat funkcji prezydenta co był perspektywa poznawcza całkowicie fałszywą i w dodatku sprzeczna z interesami Narodu Polskiego. Słowa i wywiad L. Dorna traktuję – nareszcie!!! – jako początek zerwania pępowiny wiążącej jego osobiście, ale także innych członków SP z PiS. Jest to niezwykle trudne, przecież Dorn był twórcą zarówno statutu partii a także wymyślił jej nazwę i ma pełne prawo powiedzieć, że PiS to jego dziecko, przecież inni członkowie SP są dziećmi tej partii.

Nie chce się bawić w tanie psychologizowanie, ale sukces SP zależy głownie od tego czy jej członkowie są w stanie zerwać tą pępowiną wiążącą ich z partią, która stała się dzisiaj prywatnym folwarkiem prezesa J. Kaczyńskiego i jest zbiorowiskiem sfrustrowanych osobników walczących 24/24 tylko o jedno : o dostęp do ucha prezesa. Destrukcja, zniszczenie tej pępowiny może nastąpić tylko wtedy, gdy Ziobro, Dorn i inni dokonają destrukcji mitu J. Kaczyńskiego jako wybitnego polityka.

Jeżeli szanują wyborców, jeżeli uważają się za demokratów, jeżeli chcą pełnić rolę demokratycznych polityków to ich pierwszym obowiązkiem jest ujawnienie prawdy o sukcesach i porażkach rządu PiS w latach 2005 -2007, ujawnienie prawdy o zakulisowych rozgrywkach o konfliktach np. związanych z powołaniem J. Kaczmarka na stanowisko ministra MSWiA co było początkiem końca PiS.

Powinna powstać Czarna i Biała Księga Rządu PiS. Bez tego, projekt pod tytułem Solidarna Polska można wyrzucić do kosza. Wiem, że jest to niezwykle trudne i ryzykowne. Ale w polityce w życiu bez ryzyka sukcesu się nie osiąga. Wiem, że np. dla L. Dorna, - który w swojej wspomnieniowej książce-wywiadzie dokonał gloryfikacji J. Kaczyńskiego jako polityka nie zauważając, że ma do czynienia z zręcznym intrygantem zmieniającym się powoli w guru politycznej sekty – będzie  to bardzo trudne.

Trudno bowiem się przyznać do błędu, ale jest to konieczne, jeżeli szanuje się wyborców i jeżeli ma się szacunek do samego siebie. Prawda was wyzwoli z uścisku polityka, który jest nieszczęściem polskiej prawicy, który jest wybitnym przywódca partyjnym i nieudacznikiem w sferze polityki państwowej. Solidarna Polska ma trzy lata do wyborów parlamentarnych. Partia ta ostatnio odniosła ogromny sukces, udowadniając, że zna zasady funkcjonowania państw w erze globalizacji i unifikacji gospodarczej.

Jak zapewne czytelnicy pamiętają L. Dorn, był pomysłodawcą zawieszenia paktu energetyczno-klimatycznego za pomocą Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej (EIO), wprowadzonej przez Traktat Lizboński. EIO  dopuszcza przeprowadzenie referendum w co najmniej siedmiu krajach UE co jest warunkiem rozpatrywania jego wyników przez Komisje Europejską oraz Parlament. Inicjatywa L. Dorna była w zasadzie jedynym pomysłem politycznym partii prawicowych od wielu, wielu lat i w konfrontacji z kompletna impotencja intelektualna prezesa PiS, rzeczywiście może – jeżeli dojdzie do jej realizacji – zmienić radykalnie stosunek sił pomiędzy PiS i SP. 12 czerwca 2012 - inicjatywa L. Dorna i SP przyniosła pierwsze konkretne efekty.

Przedstawiciele siedmiu państw : W. Brytanii, Austrii, Czech, Danii, Grecji, Litwy i Rumunii, dołączyli do rozpoczętej w Polsce inicjatywy, która ma na celu zawieszenie pakietu klimatyczno-energetycznego. Chcą zebrać minimum milion podpisów w ramach Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej i wysłać je Komisji Europejskiej. W poniedziałek wniosek komitetu, tworzonego przez przedstawicieli ośmiu państw został w KE zgłoszony do rejestracji. Komisja ma teraz dwa miesiące na zarejestrowanie inicjatywy. Kiedy to nastąpi, czyli najdalej w sierpniu, będzie mogło rozpocząć się zbieranie podpisów.

Komitet będzie miał na to 12 miesięcy. Innymi słowy sukces i to w skali międzynarodowej, co niewątpliwie wzmocni pozycję SP na polskiej scenie politycznej. Warto jeszcze raz podkreślić, że SP odniosła pierwszy od wielu lat organizacyjno-prestiżowy sukces, który udowodnił, że partia ta dysponuje już w tej chwili zapleczem technokratycznym zdolnym do przeprowadzenia akcji w niezwykle skomplikowanym kontekście prawnym i instytucjonalnym UE. Jednak racjonalnej polityce SP  musi towarzyszyć jednocześnie całkowite zerwanie z mitem J. Kaczyńskiego jako wybitnego polityka. Ten proces się rozpoczął i za wybitnym ekonomistą ojcem wsppólczesnej gospodarki możemy powiedzieć. Dla Solidarnej Polski nastąpił czas konstruktywnej destrukcji.

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3712