Skip to main content

Dominique Strauss-Kahn - „skacze na wszystko co się rusza”

Polityka jest bezlitosna. W USA aresztowano Dominique'a Strauss-Kahna, dyrektora MFW i znanego działacza francuskiej Partii Socjalistycznej pod zarzutem próby gwałtu. Strauss-Kahn, nazywany od swoich inicjałów DSK, uważany był za zdecydowanego faworyta wyborów prezydenckich we Francji na wiosnę 2012 roku.

Dominique'a Strauss-Kahna jest z jednej strony uznawany – zarówno przez prawicę jak i lewice – za jednego z najwybitniejszych francuskich polityków i technokratów, z drugiej zaś ma opinię „podrywacza”, który wg dziennikarzy „skacze na wszystko co się rusza”. Ożeniony z Anne Sinclair najpiękniejszą francuską dziennikarką telewizyjną, oczarowywał kobiety swoim szarmem, urokiem, władzą i nieprzeciętną inteligencją. Był gwiazdą francuskiej nie tylko lewicy lecz całej europejskiej warstwy technokratycznej.

Czy ktoś nasłał na niego ładniutką pokojówkę od widoku której - jemu facetowi  przechodzącemu starcze perturbacje – zakręciło się w głowie.

Jeżeli miała odpięte dwa górne guziki w białej bluzce, to DSK nie wyrobił - stwierdził jeden z francuskich internautów.

Ta opinia; wielbiciela kobiet, który na widok ładnych nóg dostaje oczopląsu niestety utrudni mu obronę i nawet jeżeli jest całkowicie niewinny może go wyeliminować z polityki. W francuskiej prasie zawrzało, ale o dziwo komentarze nie atakują amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości; wszyscy są przekonani, że to była prowokacja – Sarkozyego a może rywali z partii socjalistycznej – ale jednocześnie podkreśla się że DSK nie powinien jej ulec. Czyli milcząco się zakłada, że jednak DSK zmusił pokojówkę do „oralnego seksu”. Dlaczego?

Otóż DSK mianowany w listopadzie 2007 roku dyrektorem generalnym FMI, w  rok później został oskarżony o utrzymywanie  „intymnych stosunków” ze swoją podwładną pochodzenia węgierskiego  Piroska Nagy. Wewnętrzna ankieta prowadzona w FMI potwierdziła winę Dominique'a Strauss-Kahna, który jednak wyraził skruchę i aferę zatuszowano.

Co za dużo to niezdrowo - tak można podsumować, nie wyrażone wprost opinie licznych francuskich polityków. Tym bardziej, że DSK był w Paryżu bywalcem klubów w których wymieniano swoje partnerki.

Jego żona Anne Sinclair wydała oświadczenie, że jej mąż jest niewinny i że nie wierzy, iż mógłby on popełnić gwałt. Jednak internauci francuscy są bezlitośni i twierdzą, że DSK brał – czy miał okazje czy nie – viagrę, która mocno nadwyrężyła jego psychikę. Cóż można do tego dodać?

Chyba tylko jedno: szkoda, że wybitny ekonomista i polityk jest jednocześnie, no właśnie kim? Gwałcicielem czy nieodpowiedzialnym erotomanem?

 

Redakcja portalu mediologia.pl 

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3491