Skip to main content

J.Kaczyński znowu kompromituje polską demokrację

W mediach po manewrach prezesa PiS z kandydatem na premiera, którego nikt – oprócz kilku socjologów nie znał – zawrzało jak w ulu. Wszyscy zwolennicy prezesa zawyli – jak zawsze – z podziwu, przeciwnicy połykali pigułki na uspokojenie by nie umrzeć ze śmiechu a ludzie tzw. środka dostali jeszcze jeden dowód, ze chluba polskiej prawicy czyli J. Kaczyński jest jej największa klęską.

Kompromitacja PiS –u a raczej prezesa, taki jest finał mianowania nikomu nieznanej osoby na „premiera”. Gdyby prezes traktował poważnie ludzi a także swoich wyborców to kandydatem na premiera powinien być Rokita – zauważyła to prof. Staniszkis -, którego nazwisko i postawa w ciągu ostatnich lat dowiodło niezbicie, że jemu jedynemu zależy na polityce i reformie państwa.

Wystawiając prof. Glińskiego na premiera prezes J. Kaczyński ośmieszył nie tylko swoja partię, siebie samego, ale także samą esencję polityki czyli wyborców. Zakpił z nich (nas). Gdyby był politykiem, a nie organizatorem ludzkiej nienawiści czyli najlepszym synkiem ideowym Wałęsy, to nie uprawiałby groteski na naszych oczach.

Dlaczego jednak prezes nie zwrócił się do Rokity? Dlatego, że Rokita jest politykiem. A polityków J. Kaczyński nie lubi. On lubi niewolników na których ma się haki. Mianowanie Glińskiego dowodzi niezbicie, że PiS nie ma żadnego pomysłu oprócz utrzymywania nad sobą dyktatury człowieka, który niszczy polska prawicę. Dyskusja z ekonomistami? Po co się odbyła jeśli nie zaproponowano stanowska premiera K. Rybińskiemu. Prezes PiS – znawca mediów, znawca narodu, znawca historii jest politycznym amatorem dla którego polityka sprowadza się do knucia intryg i wpuszczania w maliny swoich ślepych na rzeczywistość zwolenników. Zaiste można współczuć polskiej prawicy.

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3804