- Szczegóły
- Kategoria: Internet
- Odsłon: 5085
Kim Dotcom zaprezentował serwis Me.ga, (dokładniej mówiąc domenę) , gdzie w detaliczny sposób wyjaśniono, jak będzie funkcjonowała nowa strona. Nie da się ukryć, że nowości mogą być prawdziwym rajem dla osób, które wymieniają się plikami w sieci.
Podstawową zaletą nowego portalu Mega jest wysoki poziom bezpieczeństwa. Kiedyś przechowywanie i przesyłanie tajnych informacji wymagało instalowania na dysku dodatkowych narzędzi - zauważają autorzy nowego serwisu. - Teraz cały proces szyfrowania i deszyfrowania odbywał się będzie w oknie przeglądarki w locie. Mega może więc przechowywać na swoich serwerach informacje w zaszyfrowanej formie, co znacznie utrudni ich ewentualne kasowanie przez antypiratów. To ty przechowujesz klucze do plików w chmurze, nie my - czytamy na stronie Mega.
W przyszłości nie będziemy również musieli instalować na dysku żadnych dodatkowych narzędzi. Kiedyś musiałeś wgrywać Mega Manager na wszystkich komputerach, z których wykorzystywałeś Megaupload. Teraz szybki proces wysyłania i pobierania plików jest integralną częścią witryny Mega - czytamy na stronie.
czytaj o piratach: tutaj...
Następca witryny Megaupload ma przybrać wręcz formę zdalnego dysku, który zamontować będzie można obok fizycznych urządzeń. Dzięki szyfrowaniu, Mega będzie mogło również korzystać z wielu różnych centrów danych rozsianych po całym świecie, a to z kolei powinno przełożyć się na szybsze transfery plików.
Na stronie głównej usługi czytamy, że już 20 stycznia nowa witryna zmieni świat. Biorąc pod uwagę popularność Megaupload, a także oddanie użytkowników po tym, jak została zamknięta, rzeczywiście można się spodziewać nowej fali udostępniania plików w sieci.
Jeśli użytkownicy będą się mogli wymieniać danymi, które odszyfrowywane będą dopiero na ich lokalnych maszynach, może to być jednocześnie cios dla organizacji walczącej z piratami. Nie będą one mogły już w prosty sposób dowieść, co faktycznie ściągał dany internauta.
red. mediologia.pl (źródła www.di.com.pl, AFP)
- Szczegóły
- Kategoria: Internet
- Odsłon: 4963
Wielu ludzi na świecie obserwując akcje USA i innych mocarstw przeciwko siatce terrorystycznej Bin Ladena dochodziło do wniosku, że muzułmański radykał jest inteligentniejszy od CIA, która bezskutecznie uganiała się za nim 15 lat. Setki milionów dolarów, informatyczni geniusze wyposażeni w satelity i programy umiejące precyzyjnie zdiagnozować miejsce z którego wysłano każdy e-mail i każdą informacje, i co?
I nic – amerykanie nie mogli go złapać. Dopiero francuscy analitycy Internetu pomogli go schwytać. Dlaczego organizacja dysponująca najnowocześniejszymi narzędziami i największym budżetem, nie była w stanie schwytać kilku terrorystów?
Odpowiedź wbrew pozorom nie jest zbyt skomplikowana.
Czytaj więcej: Zza grobu Osama Bin Laden likwiduje wolność w Internecie
- Szczegóły
- Kategoria: Internet
- Odsłon: 5542
Czasami ma się wrażenie, ze Internet zmienia się w jeden wielki burdel a zasadami jego funkcjonowania rządzą wyłącznie alfonsi, których nazywamy wdzięcznie administratorami portali. Ostatnio po ponad dziesięciu latach zaciętych debatach politycznych i prawnych domena erotyczna . xxx został ostatecznie zatwierdzona na początku 2011 przez Internetową Korporację ds. Nadawania Nazw i Numerów (ICANN).
Tą nowa sytuację wykorzystała natychmiast firma IMC Registry, która najpierw skonstruowała oprogramowanie wyszukujące portale z treściami przeznaczonymi wyłącznie dla dorosłych a kilka dni temu zaprezentowała wyszukiwarkę treści erotycznych – Serach.xxx. Erotyka to forsa j jeszcze raz forsa.
o innej formie prostytucji: Celebrytki wirtualne prostytutki Interetu
Według danych organizacji pozarządowej ICSR, pornografia internetowa generuje 3000 tysiące dolarów (2 242 euro) przychodów na sekunda w świecie, a termin "sex" jest drugim słowem wyszukiwania w Internecie.To dlatego już Po paru godzinach wyszukiwarka Search.xxx miała już ponad 21 milionów stron zaindeksowanych, co rzecz jasna nie może równać się z Googlem, ale w swojej dziedzinie – erotyka – ten wynik – jest rewelacyjny.
Xxx w motorze sieci jest umieszczone na tych samych prawach co .com lub .net, co daje ogromne możliwości w tworzeniu odpowiednich algorytmów wyszukiwania stron zawierających tą końcówkę. Prostytutki zresztą wykorzystują sieć do łapania klientów. Trzy lata temu Profesor Sudir Venkatesh przeprowadził badanie wśród 290 prostytutek z okolic Nowego Jorku i wyliczył, że jedna czwarta z nich ma większy ruch w biznesie dzięki swojemu profilowi na "fejsie".
W tej chwili – wg. niektórych portali społecznościowych – około 80% prostytutek rekrutuje swoich klientów przez Facebook w ten sposób stał sie on dzielnicą czerwonych latarni XXI wieku. Wiemy, że francuski odpowiednik Internetu Minitel, funkcjonował przez kilka dobrych lat tylko dzięki ogłoszeniom prostytutek .
Minitel przegrał konkurencję z Internetem a ten przegrywa batalię z erotycznymi gangami, które podbijają wirtualna przestrzeń. To jednak nie wszystko: Specjaliści są zgodni: rozwój Internetu przyczynił się do eksplozji handlem kobietami i dziećmi i upodobnił nasz wiek do makabrycznego okresu „handlu żywym towarem” w XVIII i XIX wieku, którego likwidacja była naczelnym hasłem rodzących się ustrojów demokratycznych.
Dzisiaj zasady demokracji rządzą światem, w jej imię USA wywołuje kolejne wojny, a jej zasady są właśnie gwałcone głownie w krajach demokratycznych w których handel kobietami i dziecmi kwitnie. Swego czasu głośno było o grupie 60 Rosjanek, zwabionych przez fałszywą agencję pracy ; na kobiety, zamiast obiecanego zatrudnienia, czekało porwanie, a następnie wywiezienie do Turcji.
Spośród pięciu tuzinów dziewczyn zapakowanych do przemysłowego kontenera, podróż przeżyła jedynie połowa. Te które ostały się przy życiu, w ciągu następnych kilku dni, były brutalnie bite i gwałcone, natomiast ostatecznie załadowane do niewielkich łódek, którymi miały zostać przewiezione do greckich domów publicznych. Nieszczęśliwie dla nich, przemytnicy zostali zauważeni przez grecką straż przybrzeżną, w wyniku czego, przestępcy postanowili pozbyć się "zbędnego ładunku", wyrzucając go za burtę. Jeden z organizatorów handlu kobietami w taki sposób scharakteryzował, przed sadem swoja pracę.
"Dlaczego handlowałem ludźmi? Bo ludzie to towary z którymi nie trzeba się specjalnie cackać. Ich przewóz jest prostszy, niż np. przewóz narkotyków - kopniesz takiego w tyłek i zrobi, cokolwiek mu powiesz. A do tego, jeśli cię złapią, to kary są mniejsze, niż za prochy...".
Powyższy cytat to zeznanie gangstera, prawomocnie skazanego przez sąd za handel ludźmi. Słowa te padły na sali rozpraw, zaś oskarżony - wypowiadając je - czuł się niezwykle pewny siebie, ponieważ wiedział, że jego wypowiedź choć jest na wskroś cyniczna i brutalna, zawiera w sobie samą prawdę.
To właśnie dlatego ONZ szacuje, iż w "światowym obrocie" znajduje się obecnie od dziesięciu do trzydziestu milionów żywych towarów, z czego przeznaczeniem ok. 80% z nich jest świadczenie usług seksualnych. Wiadomo jednak, że statystyki zaniżają co najmniej trzykrotnie zjawisko „handlu żywym towarem”. Jest on nie do ogarniecia m.in. dlatego, ze często do tego typu transakcji uzywa się legalnych metod przede wszystkim ogłoszeń w Internecie.
Wiadomo, ze potencjalnymi ofiarami są kobiety w wieku od 20 do 24 lat, wystarczająco młode do pracy w seks-biznesie, zarazem na tyle dorosłe, by nie budziły zbytniego zainteresowania pograniczników. Wrogiem kobiet okazują się nie tylko przestępcy, ale ich własna ignorancja. – Dramat polega na tym, że przekraczają one granice dobrowolnie.
Dziewczyny pochodzą najczęściej z małych miasteczek i wiosek. Bardzo pragną zarobić, nie znają świata, najczęściej ledwo skończyły zawodówkę, stąd ogłoszenie w prasie: „Kelnerki bez znajomości języka do Belgii” traktują jak objawienie.. Nigdy nie wiadomo, czy ogłoszenie zachęcające do zbierania sałaty we Włoszech to pułapka, czy faktycznie korzystna propozycja.
Policja zwykle odpowie, że „nie stwierdzono przestępstwa”, prasa za treść ogłoszeń nie odpowiada, a kobieta pozna prawdę dopiero na miejscu. Coraz częstsze są przypadki, że dziewczyna znajduje „przyjaciela” właśnie w internetowym czacie.
Według raportu Carringtona i Hearna, przygotowanego w 2003 r. na zlecenie ONZ, liczba ofiar handlu ludźmi na całym świecie wynosi rocznie od 700 tysięcy do 4 milionów osób. W samej Europie liczba ta wynosi od 200 tysięcy do 500 tysięcy osób, głównie chodzi o kobiety i dzieci. Dzisiaj te liczby można śmiało pomnożyć przez trzy.
Piotr Piętak
- Szczegóły
- Kategoria: Internet
- Odsłon: 5576
Portal społecznościowy Facebook ogłosił we wtorek, 23 października, że wyniki kwartalne przekroczyły oczekiwania akcjonariuszy, zwłaszcza pod względem przychodów reklamowych. "Pragnę, aby porzucono fałszywy mit, że Facebook nie może zarabiać pieniędzy na aplikacjach uruchamianych na telefonach komórkowych", powiedział podczas telekonferencji z analitykami, dyrektor generalny i współzałożyciel sieci społecznej, Mark Zuckerberg.
Facebook zakończył trzeci kwartał ze stratą mniejszą niż w kwartale drugim. W trzecim straty wynosiły tylko 59.000.000 dolarów (45 mln euro), w drugim natomiast odpowiednio 157 milionów dolarów (121 milionów euro). Jednak te dane nie dotyczą inwestorów.
czytaj także: Facebook -sukces przed nieuchronna porażka
Bez znaczącej akcji pracowniczych wypłaconych na koniec kwartału drugiego i trzeciego, grupa zakończyła kwartał z zyskiem 311 milionów dolarów (239 milionów euro). Obrót przekroczył oczekiwania wzrastając o 32% do 1,26 miliardów dolarów (970 mln euro).
Oferta: projektowanie fanpage na facebook
Przychody reklamowe, które stanowią największą część obrotów Facebooku wzrosły w sumie o 36% w roku do 1,09 miliardów dolarów (840 mln euro). W drugim kwartale wzrost wyniósł tylko 28%. Facebook powiedział również, że 14% jej przychodów reklamowych około 150 milionów dolarów (115 mln euro), były generowane z telefonem niszy, gdzie grupa była prawie nieobecna zaledwie kilka miesięcy temu.
Członkowie sieci - miliard osób na świecie – mogą porozumiewać się przy pomocy urządzenia mobilnego MIT, co przyniesie dalszy rozrost Facebooka w przestrzeni nowych urządzeń telekomunikacyjnych (tablety, ipody komórki).
red. mediologia.pl (źródło - Le Figaro, 01Informatique)
- Szczegóły
- Kategoria: Internet
- Odsłon: 25888
Silk - interaktywne narzędzie informatyczne dzięki któremu każdy można skomponować niesamowity obraz w rytmie relaksującej muzyki. Jego twórcą jest mało znany w Polsce amrykanin rosyjskiego pochodzenia Yuri Vishnevsky.
Czytaj więcej: Silk - oprogramowanie do malowania niesamowitych obrazów