Jakimi zasadami rządził się system komunistyczny pamiętają już tylko takie dinozaury jak np. piszący te słowa ale także minister Boni i niektórzy inni członkowie aktualnej władzy. Zasada była prosta ; jeżeli w miejscowości X na trasie kolejowej Warszawa-Kraków doszło do katastrofy kolejowej, to wieczorem w Dzienniku Telewizyjnym ukazywał się reportaż, jak to szczęśliwie się mieszkańcom miejscowości X żyje, jak bezpiecznie dojeżdża się im pociągiem do pracy itd. O katastrofie ani słowa. Jeżeli w Hucie Katowice wybuchł strajk, to tego samego dnia we wszystkich serwisach informacyjnych ukazywała się informacja, ze hutnicy z w/w huty podjęli – na część np. VI Zjazdu PZPR – zobowiązanie zwiększenia wydajności pracy i wytopienia iluś tam milionów ton stali dodatkowo. O strajku ani itd.

Ta metoda możliwa była tylko dlatego, ze państwo dysponowało całkowitym monopolem informacyjnym. Jeżeli tego typu metody zaczynają być stosowane przez rząd PO oznaczałoby to, że aktualne władze w III Rzeczpospolitej sądzą, że dysponują także monopolem informacyjnym, oczywiście nie tak całkowitym jak za komunizmu, ale realnym uniemożliwiającym obywatelom dotarcie do prawdziwej sytuacji w konkretnej dziedzinie życia społecznego. Ta metoda dowodzi także, ze aktualna władza zamyka się na informacje sprzeczne z jej wyobrażeniem o sytuacji w kraju. Podajmy fakty z dziedziny informatyzacji, która jak wiemy znajduje się w katastrofalnej sytuacji, spowodowanej korupcja i niewydolnością technokratyczna aktualnej władzy.


Trzy tygodnie temu w tygodnika „ComputerWorld” ukazał się artykuł Michała Tabora, autora rozwiązania profilu zaufania, który miał gwarantować bezpieczny i szybki dostęp do Elektronicznej Platformy Usług Administracji Państwowej (ePUAP). Artykuł powinien wstrząsnąć urzędnikami Ministerstwa Cyfryzacji i Administracji a przede wszystkim ministrem Bonim, ponieważ autor stwierdza – bez ogródek - , cytuję :

„Jestem autorem rozwiązania profilu zaufanego, ale, niestety, nie miałem możliwości nadzorować jego wdrożenia w systemie Elektronicznej Platformy Usług Administracji Państwowej (ePUAP), a z pierwotnej koncepcji zrealizowano tylko część. Przede wszystkim nie wdrożono mechanizmów bezpieczeństwa. Rozwiązanie nie ma również właściciela biznesowego, co powoduje, że nikt kwestii bezpieczeństwa nie kontroluje. Wobec tego muszę z przykrością stwierdzić, że nie używam profilu zaufanego ePUAP, nigdy go nie założyłem i odradzam jego stosowanie.”.

M. Tabor wyjaśnia dlaczego jego zdaniem nie można dzisiaj używać e-pułapu :


„Profil zaufany ePUAP jest dzisiaj jedynym ogólnopolskim i darmowym mechanizmem uwierzytelniania w procesach dokumentowych. Warto więc wskazać główne mankamenty tego rozwiązania. Całość profilu zaufanego jest zaszyta w systemie w całości kontrolowanym i utrzymywanym przez zewnętrzną firmę - pozostającą w zakresie bezpieczeństwa poza kontrolą administracji publicznej. O ile mi wiadomo, nigdy nie przeprowadzono kompletnego audytu rozwiązania, a Centrum Projektów Informatycznych nie ma realnej kontroli nad działaniem systemu. Brak mechanizmów bezpieczeństwa w sferze organizacyjnej skutkuje brakiem zobowiązań firmy utrzymującej profil zaufany.”


Tyle wyjaśnienia M. Tabora – w normalnym państwie po takim artykule nastąpiłaby natychmiastowa reakcja ministra odpowiedzialnego za realizację projektu e-pułap czyli – w tym wypadku – ministra Boniego. Niestety minister przez trzy tygodnie milczał a kilka dni temu na portalu Ministerstwa Administracji i Cyfryzacj ukazał się komunikat, który przypomina reakcję Stalina na głód w ZSRR w latach 30 –tych, wtedy to wielbiciel kina kazał zrealizować film-komedię pt. „Świat się śmieje” przedstawiającym wesołe życie w imperium bolszewików. Jak wygląda reakcja M.Boniego na alarmujący artykuł jednego z twórców e-pułapu, cytuję :

„30 posłów potwierdziło 13 czerwca swój profil zaufany i dzięki temu mogą już korzystać z usług e-administracji w tym załatwiać swoje sporawy w ZUS. Centrum Projektów Informatycznych zachęca do zakładania profilu. Takie akcje jak w Sejmie zorganizowało już w Krakowie, na Uniwersytecie Warszawskim i w Bełchatowie. Planuje następne.Profil zaufany, przepustka do elektronicznego kontaktu z administracją, działa od roku i korzysta z niego dziś 40 tys. obywateli. Stale rośnie też liczba usług, z których można skorzystać przez internet. Prezes ZUS Zbigniew Derdziuk pokazał w środę parlamentarzystom nową Platformę Usług Elektronicznych ZUS, czyli kompleksowy e-urząd dający możliwość wglądu do konta ubezpieczonego, czy składania formularzy zusowskich on-line i elektronicznego rozliczania się z należnych składek. Ci, którzy mieli już potwierdzone profile zaufane, od razu zajrzeli do swoich ZUS-owskich kont.”.


Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać.

Piotr Piętak