Fachowcami są Kurski i Ziobro. Usłużnymi idiotami pani dr. Fedyszak Radziejowska, prof. Nowak czy prof. Krasnodębski, którzy nie są w stanie zrozumieć, że PiS jako własność prywatna J. Kaczyńskiego zginie bo takie są nieubłagane prawa polityki.

Ci wymienieni przez mnie intelektualiści – zapomniałem o prof. Zybertowiczu – połknęli całą ideologię braci Kaczyńskich i Macierewicza o „układzie”, który rządzi Polska przy pomocy swoich agentów. Ich teksty to majaczenia ogłupiałych inteligentów dopuszczanych do pałacu prezydenckiego gdzie przy winie toczyli intelektualne rozmowy ze śp prezydentem L. Kaczyńskim – co za prestiż, dyskutowałem z samym prezydentem, jaki on był przenikliwy – albo kontakty z wodzem prawicy, geniuszem politycznym , który niestety ponosi same porażki, dlaczego ponosi porażki, ależ to oczywiste !

Dlatego – przy wyjaśnianiu używamy PiS -owskiej ideologii - ,że układ i agencji kontrolują politykę prezesa. Bo taki niestety wniosek trzeba wyciągnąć z bredni pani dr. Fedyszak Radziejowskiej opublikowanych na łamach „Arcan” , która z rozbrajająca szczerością stwierdza, cytuję :

„Po bardzo wnikliwym i wielokrotnym obejrzeniu filmu 'Dramat w trzech aktach' (z 2001 roku) jestem przekonana, że nie pozostawiono J. Kaczyńskiego samemu sobie. Sądzę, że miał i nadal ma w swoim otoczeniu dobrze schowanego kreta, do którego ma pełne zaufanie".

Komuniści twierdzili dokładnie to samo, tylko barwniej, stonka, agenci, szpiedzy. Artykuł pani doktor jest krańcowym wyrazem sowietyzacji tzw. prawicowej mysli patriotycznej. Jej analiza to leninowskie brednie w pseudoprawicowej otoczce intelektualnej. Wstyd to czytać. Gdy dwa lata temu „Rzeczpospolita” opublikowała mój artykuł p.r „Sowietyzacja polskiej polityki” a potem rozjechała walcem swoich siepaczy intelektualnych, nie przypuszczałem, że wirus leninizmu zarazi tzw. prawicowych intelektualistów.

To przekraczało moją wyobraźnie. To co zdumiewa w tym artykule to całkowity brak wiedzy o tzw. praktycznej polityce. Pani doktór wykonała pracę zleconą jej przez Ziobro i Kurskiego i nawet nie wie, że to była praca zlecona. Wykańcza PiS, tylko nie nazwałbym jej krętem raczej leninowską patriotką – kantowska sprzecznością sama w sobie.


Piotr Piętak