Wysłuchałem wywiadu – na portalu salon24 - z posłem L. Dornem na temat aktualnej sytuacji w Polsce, która wg. byłego Marszałka Sejmu i ministra MSWiA polega na układach sieciowych i ograniczenia praw obywateli przez ich zastraszanie ze strony aktualnej władzy. Obserwacje banalne z tym że ni rusz nie mogę zrozumieć na czym ta sieciowość miałaby polegać, ale rozumiem, ze jeżeli prof. Staniszkis używa tego słowa to i poseł Dorn musi to także robić.

Jednak nie to jest najistotniejsze, omawiając relacje na styku władza-obywatel poseł Dorn zapomina o jednej najistotniejszej sprawie. Cała władza zarówno państwowa jak i samorządowa – nie wspominając o prezydencie – znajduje się w rękach jednej i tej samej partii i właśnie ten fakt powoduje, ze metoda „dystrybucji strachu” może być skuteczna.

Pytanie następne: co, jaki mechanizm ustrojowy przyczynia się do możliwości dystrybucji strachu przez wierzchołki władzy w Polsce czyli premiera i jego najbliższe otoczenie? Odpowiedź jest ewidentna: podstawą antydemokratycznych tendencji obserwowanych i odczuwanych przez nas wszystkich jest ustawa o partiach politycznych – jej autorem jest właśnie L.Dorn –która oddaje władze absolutna przywódcom partii politycznych.

To oni decydują kto będzie posłem na Sejm, prezydentem danego miasta itd. Ustawa ta doprowadziła właśnie do tego, ze metoda „dystrybucji strachu” jest wogle możliwa. Nikt nie śmie przeciwstawić się wodzowi, każdy poseł, radny itd. myśli tylko o tym: co robić by wódz był zadowolony? Odpowiedź jest ewidentna: kadzić, lizać dupę, przypochlebiać się i odgadywać życzenia władcy. Jest to klasyczna demokracja dla niewolników, to dlatego często oglądając polityków PiS –u czy PO wypowiadających się na temat tego co powiedział ich szef, mamy ochotę wymiotować z obrzydzenia, ponieważ zachowują się oni jak ruskie raby bijące pokłony przed carem.

Fałsz, zakłamanie, strach wyzierają im z zakamarków przymkniętych do połowy oczu. To nie putynizacja, lecz klasyczna rusyfikacja polskiej demokracji. Fundamentem tej powtórnej rusyfikacji jest właśnie ustawa o partiach politycznych autorstwa L. Dorna. Ustrój III Rzeczpospolitej jest demokracja dla klasy politycznej a nie dla obywateli. Jest to całkowite zaprzeczenie demokracji. Dystrybucja strachu dotyczy nie tylko relacji władza-obywatel, ale jest przede wszystkim stosowana wewnątrz partii. To tam wykuwa się nowy „ruski” model obywatela, którego naczelna cecha jest odgadywanie życzeń władcy.

Z moich osobistych doświadczeń wynika, ze proces ten jest bardzo zaawansowany i bardzo skuteczny. Ci, których stanowiska, kariery, awanse zależą od wodza zgadują coraz lepiej jego życzenia. Przykład: w lutym 2010 r. odmawiam przyjęcia orderu z rak prezydenta, dwa dni później dostałem kopertę z IPN (wtedy ta instytucja była opanowana przez zwolenników PiS –u), w której znajdowało się wezwanie na przesłuchanie w sprawie xxxx. I ogromnym literami, w razie niestawiennictwa kara wynosi 5000 zł. Naraziłem się wodzowi i jego podwładny natychmiast zareagował: postraszę a wtedy wódz przy moim nazwisku postawi krzyżyk czyli plus.

Aby było jasne wezwano mnie do sprawy jakiegoś chłopca, który utopił się w stanie wojennym w Wiśle i nie wiadomo było dlaczego się utopił czy rzeczywiście związany był z podziemiem itd. Kpina. Teraz powinienem napisać o zastraszeniu ze strony aktualnej władzy, ale nie napisze bo się boje. Dlaczego się boje? Dlatego, ze wiem kryzys gospodarczy jest poważny i ze mój byt ekonomiczny w dużym stopniu zależy od struktur państwowych i samorządowych dystrybucji środków unijnych którymi zarządza państwo.

Dystrybucja strachu jest skuteczna przede wszystkim w czasach kryzysu ekonomicznego o czym poseł Dorn zapomniał bo jest posłem i zarabia ileś tam tysięcy. Demokracje niewolników założyli byli działacze PRL –owskiej opozycji w imię własnych materialnych interesów.

Piotr Piętak