Napisane przez mediologia dnia . Wysłane Media.

TVN24 – 10 lat telewizji Erewań

Kierownictwo TVN – wywodzące się bezpośrednio z PRL–owskich mediów, pan Walter był twórcą w latach 70–tych XX wieku, TVP2 – ma opanowane do perfekcji techniki manipulowania politykami, szczególnie politykami prawicowymi, którzy w swym bezdennym narcyzmie, myślą, że są zapraszani do programów „informacyjnych” TVN24, po to by przedstawiać swój punkt widzenia. Błąd.  Na prostym przykładzie wyjaśnię na czym polega technika manipulowania, której ofiarami są politycy prawicowi, uważani za inteligentnych i przenikliwych.

Od kilku miesięcy (co najmniej) do programu „Fakty po faktach”, zapraszani są w przypadku powodzi albo innego kataklizmu byli ministrowie MSWiA: Kalisz i Dorn. Dziennikarze prowadzący rozmowę podkreślają za każdym razem ich technokratyczny obiektywizm i za każdym razem Dorn – ten ideolog PiS–u od „lekarzu co masz w garażu” i „wykształciuchów”, co raz zgadza się z analizami min. Kalisza, który puszy się przed telewidzami jako niezależny apolityczny prawnik.

Innymi słowy Dorn służył i służy dziennikarzom TVN jako tło do wykreowania z min. Kalisza, polityka SLD: wybitnego technokraty. Dorn jest maskotką w rękach fachowców z TVN i służy gorliwie Kaliszowi w jego pędzie do objęcia schedy po Napieralskim. Czy Dorn zdaje sobie z tego sprawę, że 99,9% telewidzów nic nie pamięta z jego wypowiedzi, natomiast wszyscy prawicowcy wzdychają przed ekranami: no tak ten Kalisz jednak jest obiektywny i sprawny, nawet Dorn to przyznaje!

Czy Dorn nie rozumie, że nie ma niewinnych i obiektywnych programów informacyjnych, że każdy obraz z „Faktów po faktach” czy innej audycji TVN, służy przede wszystkim do osiągnięcia zaplanowanych przez fachowców od manipulacji celów o którym goście programów nie mają zielonego pojęcia?

To smutne co pisze ale fakt pozostaje faktem: każdy obraz, kadr i montaż w TVN (innych telewizjach także, ale nie w tym stopniu) nie przedstawia rzeczywistości tylko ją imituje. Dlaczego premier Tusk pokazywany jest z daleka – kadrowanie całej postaci – a, prezes PiS –u prawie zawsze jest pokazywany w zbliżeniu?

Mija właśnie 10 lat od  powstania TVN24 czyli jak tą stacje nazywają warszawiacy – Telewizji Erewań w priwislanskim kraju. Kawały o radiu Erewań rozweselały  nas w czasach PRL–u:  słuchacz radia Erewań pyta :

- Czy to prawda, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają za darmo rowery?

Redaktor radia odpowiada:

-  Prawda. Ale nie w Moskwie, tylko w Leningradzie i nie rowery tylko zegarki i nie dają za darmo tylko zabierają.

Ten kawał jest codziennie odgrywany w TVN24 o 22.00 w programie „Szkiełko i oko”. Kto nie wierzy niech zobaczy. A jak się ma imitacja rzeczywistości przekazywana w TVN do rzeczywistości po prostu?

Wróćmy do naszego duetu, Kalisz – Dorn lub Dorn – Kalisz. Jak kto woli. Otóż Dorn został ministrem MSWiA po Kaliszu. Było to w roku 2005. MSWiA było w rozsypce – pan minister Kalisz nic nie zrobił co do niego należało. Dorn – wraz ze swoją ekipą (przede wszystkim gen. Bieńkowskim Komendantem Głównym Policji) – w dość krótkim czasie  osiągnęli spore sukcesy w zwalczaniu przestępczości. Występując w tej chwili nagminnie z Kaliszem w roli obiektywnych ministrów MSWiA – były PiS-owski polityk umniejsza jedne z niewielu pozytywnych osiągnięć PiS–u z lat 2005 -2007.

Czy Dorn naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy? Czy nie rozumie, że „parcie na szkło” i wspólne występy z Kaliszem usprawiedliwiają tego ostatniego i umniejszają niekwestionowane zasługi jego i ogólnie poprzedniego rządu? Dlaczego Dorn daje się tak beznadziejnie łatwo „wpuszczać w maliny” fachowcom od manipulacji?

Zaiste narcyzm naszych polityków niszczy wszystko co osiągnęli.

Piotr Piętak