Skip to main content

UE wprowadza cenzurę i policyjny nadzór w Internecie

275f14a63c88124e8edaef492f30141dW dokumencie EDRi jednej z agencji Unii Europejskiej zapowiada się wprowadzenie w Internecie cenzury i nadzoru policyjnego nad dyskusjami w sieci, a także usuwanie treści (wpisów, artykułów itd.) przez specjalnie do tego powołana unijną instytucję.

Tytuł dokumentu – „Czysty Internet” jest typową sowiecką kalka, ponieważ jest on zaprzeczeniem jego treści. Wszystko zaczęło się od ankiety przesłanej przez Komisję Europejska operatorom, która zbierała opinie na temat tego, czy operatorzy powinni w większym stopniu odpowiadać za przesyłane treści.

Na podstawie odpowiedzi uzyskanych od operatorów Komisja Europejska, zleciła wyspecjalizowanej agendzie EDRi (European Digital Rights (EDRi) napisanie wytycznych, opisujących funkcjonowanie Internetu w państwach członkowskich.

W ten sposób powstał dokument „Czysty Internet”. Jest on zatytułowany jako "Szczegółowe rekomendacje dla najlepszych praktyk i ciągłego dialogu". Na każdej stronie dokumentu zaznaczono, iż jest on poufny. Dokument jest bardzo ciekawy, ponieważ odsłania prawdziwe intencje biurokratów z Brukseli.

Ten dokument pokazuje, że twórcy unijnej inicjatywy naprawdę chcą – pod pretekstem walki z terroryzmem i np. zwalczaniem pedofilii – wprowadzić cenzurę i policyjny nadzór nad dyskusjami w Internecie. Nikt – przy zdrowych zmysłach nie neguje konieczności walki z terroryzmem, wiadomo też, ze terroryści umieją świetnie wykorzystywać światowa pajęczynę do organizowania swoich bojówek. Pisałem na ten temat w artykule p.t „Bin Laden i erotyka”. Jednak w dokumencie „Czysty Internet”, jego twórcy straszą terroryzmem, terroryzm używany jest jako "słowo klucz" - dokument nie odnosi się do żadnych konkretnych problemów.

Uzasadnieniem dla wielu działań jest walka z terroryzmem. To sprawia, że trudno ocenić zasadność i konieczność wprowadzenia poszczególnych rozwiązań. Nie ma argumentacji, jest straszenie terrorystami. Autorzy dokumenty postulują zwiększenie odpowiedzialnosći za treść - samo udostępnianie treści "terrorystycznych" w sieci ma być karane tak samo, jak działalność terrorystyczna. Zdefiniowanie takich treści jest trudne, zatem na celownik może trafić każdy z nas, nawet ci , którzy sprzeciwiają się cenzurze oraz ci, którzy krytykują nadmierna władzę unijnej biurokracji.

Twórcy "Czystego Internetu" chcą, aby dostawcy usług internetowych takich, jak serwisy społecznościowe, zachęcali użytkowników do korzystania z prawdziwych nazwisk i prezentowania autentycznych zdjęć. "Czysty Internet" może też dać początek takiemu prawu, które doprowadzi do stworzenia systemu "cyfrowej tożsamości", aby łatwiej można było pociągać internautów do odpowiedzialności. Wprowadzenie tych zasad zlikwidowało by wolność wypowiedzi w więc unicestwiło by sama zasadę kulturową powstania Internetu. Byłoby to kulturowe samobójstwo. I na koniec dowiadujemy się ,ze autorzy dokumentu chcieliby zezwolić policji na kontrolowanie nawet przebiegu dyskusji w sieci. Chcieliby również usunięci prawa, które zabrania np. kontroli aktywności internetowej pracowników w firmach. Tak więc – pisaliśmy o tym wielokrotnie np.  tutaj – ACTA zostaną wprowadzone tylnymi drzwiami a w dodatku w ten sposób by zlikwidować w Internecie to co w nim najcenniejsze: wolność wypowiedzi.

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 4172