Skip to main content

Zmiany w funkcjonowaniu Internetu

Wiele wskazuje na to, że rok 2012 zapisze się w historii Internetu jako rok największych zmian od czasu upowszechnienia ogólnoświatowej sieci teleinformatycznej i ugruntowania jej znaczenia dla funkcjonowania globalnej gospodarki. Poniżej przedstawiamy pięć najważniejszych zmian organizacyjnych i technicznych, które mogą odbić się na funkcjonowaniu Internetu w 2012 roku:

Jednym z najważniejszych elementów odpowiedzialnych za funkcjonowanie Internetu jest sieć serwerów DNS odpowiedzialnych za prawidłową adresację komputerów podłączonych do globalnej sieci. Na szczycie uporządkowanej w sposób hierarchiczny sieci serwerów DNS znajduje się trzynaście głównych maszyn klasy root obsługujących ruch na poziomie domen najwyższego stopnia. Od niemal 15 lat za funkcjonowanie trzynastki najważniejszych serwerów DNS oraz nadzór nad funkcjonowaniem globalnej sieci serwerów DNS odpowiada organizacja IANA (Internet Assigned Numbers Authority), która z kolei podlega działającej na zasadach non-profit organizacji ICANN.

W marcu 2012 roku wygasa jednak przyznany organizacji kontrakt amerykańskiego rządu. Niewykluczone więc, że odpowiedzialność za zadania realizowane przez organizację IANA przejmie inny podmiot. W listopadzie ubiegłego roku stosowny wniosek złożyli m.in. przedstawiciele - podległej amerykańskiemu Departamentowi Handlu - Krajowej Administracji Telekomunikacji i Informacji (National Telecommunications and Information Administration - NTIA). Wedle zapowiedzi kolejny kontrakt zostanie przyznany na okres trzech lat.

Możliwa jest także zmiana operatora domeny najwyższego poziomu .com. Od 13 lat najpopularniejszą domeną w Internecie zarządza firma Verisign. Tymczasem obowiązująca obecnie, zawarta z organizacją ICANN umowa obowiązuje do końca listopada 2012 roku. Obecnie w domenie .com zarejestrowanych jest ok. 100 mln adresów. To ponad jedna trzecia wszystkich, zarejestrowanych do tej pory w domenach najwyższego stopnia adresów internetowych i pięciokrotnie więcej niż liczba adresów zarejestrowanych w drugiej pod względem popularności domenie .de.

Obecnie pula domen funkcjonalnych najwyższego poziomu gTLD liczy 22 domeny. Jednak w czerwcu ubiegłego roku ostatecznie zatwierdzono projekt zmian w nazewnictwie domen tego typu. Zmiany zakładają zniesienie większości dotychczasowych ograniczeń w nazewnictwie domen gTLD. Możliwe stanie się więc m.in. tworzenie nazw domen zawierających lokalne znaki diakrytyczne, a także nazw wykorzystujących znaki spoza alfabetu łacińskiego. Maksymalna długość nazwy domeny gTLD nie będzie mogła przekraczać 63 znaków.

Zdaniem ekspertów zniesienie większości ograniczeń w nazewnictwie oznacza, że w praktyce liczba domen stanie się niemal nieograniczona. Zainteresowanie nowymi domenami deklarują m.in. przedstawiciele międzynarodowych korporacji (m.in. IBM, Canon, czy BMW) oraz agencje promocji ośrodków turystycznych i miast (Paryż, Berlin). Rozszerzenie rejestru domen funkcjonalnych gTLD i rozpoczęcie procesu rejestracji nowych domen zaplanowano na połowę stycznia 2012 roku. Pierwsze adresy działające w nowych domenach pojawią się jednak w Internecie najpewniej dopiero w 2013 roku. Warto dodać, że wcześniej rejestr gTLD rozszerzano tylko dwukrotnie - w 2000 roku dodano m.in. domeny .biz i .info oraz w 2004 roku kiedy rejestr rozszerzono o domeny takie jak: .mobi i .travel.

W kwietniu 2011 roku wyczerpały się pule adresowe przyznane organizacji zarządzającej przyznawaniem adresów IP w regionie Azji i Pacyfiku. Wobec tego uruchomione zostały procedury bezpieczeństwa gwarantujące organizacjom zarządzającym regionalnymi rejestrami adresów IP po jednym z niewykorzystanych wcześniej bloków adresowych.

Tymczasem zdaniem niektórych ekspertów w połowie 2012 roku wyczerpią się pula adresów IPv4 pozostająca w dyspozycji europejskiego rejestru RIPE. Geoff Huston, naukowiec z australijskiego Uniwersytetu Techniczngo w Swinburne twierdzi wręcz, że w Europie zabranie adresów IPv4 dokładnie 22 czerwca 2012 roku. Jego zdaniem w 2013 roku wyczerpią się również pule adresów IPv4 należące do rejestru obsługującego region Ameryki Północnej. Brak wolnych adresów może oznaczać poważne utrudnienia w dostępie do publicznych adresów IP dla konsumentów oraz administratorów sieci korporacyjnych. Niewykluczone są podwyżki opłat za zakup i utrzymanie adresu IPv4 z puli publicznej.

Warto wspomnieć, że w zeszłym roku koncern Microsoft odkupił od firmy Nortel Networks pulę 670 tys. adresów IPv4 za kwotę niemal 7,5 mln USD. Problematyczne może okazać się również wykorzystanie na szeroką skalę mechanizmów translacji adresów NAT oraz współdzielenie adresów IPv4 i IPv6. Na ogromne problemy związane m.in. z obsługą wyspecjalizowanych urządzeń opartych na protokole IPv4, czy bezpieczeństwem napotkać mogą również użytkownicy biznesowi.

Wobec licznych ostrzeżeń dotyczących nieuchronnego wyczerpywania się wolnych pul adresów IPv4 eksperci prognozują, że w 2012 roku nastąpi znaczący wzrost liczby serwisów wykorzystujących protokół IPv6. Obok wyczerpywania się wolnych pul adresacji IPv4 nie bez znaczenia mają być tu m.in. działania podejmowane przez organizacje rządowe wielu państw.

Pod koniec września br. upływa ostateczny termin wprowadzenia obsługi protokołu IPv6 we wszystkich dostępnych publicznie serwisach i usługach internetowych amerykańskiej administracji publicznej. Zdaniem analityków wprowadzone w 2010 roku przepisy będą dotyczyć ok. 10 tys. witryn internetowych i mają gwarantować obywatelom USA sprawny dostęp do zasobów internetowych rządowych agencji. Na mocy tych samych przepisów do 2014 roku amerykańskie instytucje rządowe mają przejść na IPv6 także w zakresie wewnętrznej infrastruktury.

 

Piotr Piętak  (na podstawie www.computeworld.pl  www.lemonde.fr )

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3848