Napisane przez mediologia dnia . Wysłane Internet.

USA szkolił w 100 krajach prokuratorów ds. prawa autorskiego

acta4Wolność – taka jaką znaliśmy – kończy się definitywnie w Internecie. 1 października tego toku w Japonii weszła w życie ustawa przewidująca bardzo surowe kary za pobieranie nieautoryzowanych kopii plików. Nowe prawo jest proste - jeśli pobierasz, to będziesz ukarany.

W praktyce może się to okazać bardziej skomplikowane, bo prawo nie będzie dotyczyć wyłącznie technologii P2P. Każde pobieranie pliku umieszczonego w sieci – nawet z YouTube - bez zgody posiadaczy praw autorskich może skutkować karą. 13 maja 2009 Francuskie Zgromadzenie Narodowe przegłosowało prawo Hadopi.

Jest ono najsurowszym w UE prawem antypirackim. Słowo HADOPI jest skrótem od Haute autorité pour la diffusion des œuvres et la protection des droits sur Internet ("Wysoki urząd ds. rozpowszechniania utworów i ochrony praw w Internecie"), czyli nazwy organu powołanego do życia na mocy tej ustawy. Użytkownikowi podejrzanemu o łamanie prawa autorskiego w Internecie, po otrzymaniu dwóch ostrzeżeń, przy trzecim wykryciu łamania praw autorskich, odcięty zostaje dostęp do Internetu lub zostaję nałożona kara finansowa. HADOPI została przegłosowana przez francuskie Zgromadzenie Narodowe 13 maja 2009 roku.

Ustawa jest wprawdzie źródłem wielu kontrowersji -, głównie z powodu drakońskich kar nakładanych na osoby łamiące prawa autorskie w Internecie, wśród których znajduje się między innymi całkowite odcięcie dostępu do sieci oraz kary finansowe sięgające kilku tysięcy euro – jednak władze francuskie konsekwentnie ją stosują.

Przy okazji protestów przeciwko ACTA wspominaliśmy o podobnym porozumieniu — TPP (Trans Pacific Partnership). Jest to międzynarodowa umowa, podobna do ACTA, ale według analityków mająca większy potencjał jeśli chodzi o naruszanie prywatności internautów. TPP narzuci państwom, które podpiszą porozumienie, prawne „zachęcanie” dostawców usług do współpracy z posiadaczami praw autorskich. I tak, w miejscu, gdzie ACTA zaledwie dopuszcza przekazanie danych osobowych domniemanego „pirata” wytwórni filmowej, TPP to działanie zwyczajnie narzuci.

Czytaj: Ceta = Acta walczymy z pańszczyzna XXI wieku

 

W tej chwili w USA TPP są w praktyce podpisane. To wszystko dowodzi, że – tak jak pisaliśmy – funkcjonowanie Internetu zostanie podporządkowane całkowicie wymogom handlu, co może skończyć się katastrofą ekonomiczną. Co wiecej, jak się dowiedzieliśmy Amerykański Departament Sprawiedliwości angażował się w szkolenie sędziów i prokuratorów z ponad 100 krajów w obszarze ochrony praw autorskich. Nie od dziś wiadomo, że USA dość mocno naciskają na zaostrzenie ochrony praw autorskich w różnych krajach, ale oddziaływanie bezpośrednio na sędziów i prokuratorów wydaje się szczególnie niepokojące. Eric Holder kierujący tą akcją w ramach Departamentu bezpieczeństwa powiedział ostatnio :

Ponieważ przestępstwa przeciwko własności intelektualnej są z natury globalne, nadałem priorytet wzmacnianiu zaangażowania międzynarodowego. W rzeczywistości, do dziś, urzędnicy Departamentu szkolili, edukowali i spotkali się z tysiącami zagranicznych sędziów, prokuratorów, śledczych oraz prawodawców z ponad 100 krajów w zakresie ochrony własności intelektualnej. Osobiście podróżowałem do Chin, Hong Kongu, Malezji, Brazylii, na Węgry oraz do Niemiec aby spotkać się ze swoimi odpowiednikami (...) by podkreślić znaczenie walki z przestępstwami przeciwko własności intelektualnej na skalę globalną, z globalną strategią”.

Wynika z tego, że Stany Zjednoczone nie chcąc czekać na zaostrzone prawo, zachęcają rzekomo niezawisłe organy do działania zgodnie z wypracowanymi przez USA koncepcjami (wspomnianą przez Holdera "globalną strategią"). Krótko mówiąc USA zachowują się w stosunku do innych krajów jak typowy kolonizator. Wymieńmy tylko dwa przykłady: W Szwecji proces przeciwko The Pirate Bay mógł być wynikiem nacisków amerykańskich.

W procesie tym decyzje wydawali sędziowie związani z organizacjami antypirackimi, a więc stronniczy. W Wielkiej Brytanii duże emocje wywołała ekstradycja Richarda O'Dwyera, który może odpowiedzieć przed amerykańskim sądem za naruszenia praw autorskich pomimo faktu, że nie jest Amerykaninem i nigdy nie prowadził działalności w USA.

Piotr Piętak