Skip to main content

Krucjata dzieci Internetu

Krucjata dzieci Internetu Polsce, skupionych w Ruchu poparcia Palikota, skierowana jest przeciwko Kościołowi Katolickiemu w Polsce, który zawsze w historii naszego kraju miał ogromne wpływy polityczne i który niejednokrotnie kształtował w decydujący sposób ekonomiczne czy kulturowe postawy Polaków. Proces przemożnego – zarówno pozytywnego jak i negatywnego – wpływu Kościoła Katolickiego na życie polityczne Polski w ciągu ostatnich 30 latu  był ogromny i w tym sensie jest całkowicie normalne, że w państwie demokratycznym pojawili się ludzie, którzy postulują ograniczenie tych wpływów. Przypomnijmy – w ogromnym skrócie – główne punkty aktywności  Kościoła, jego wzloty i upadki.

Bohdan Cywiński autor ''Rodowodów niepokornych'' jeden z najznakomitszych znawców Kościoła w Polsce zauważył w 1989 r. :''To paradoksalne, ale na przestrzeni ostatniego 10-lecia Kościół katolicki w Polsce wydaje się niezwykle życzliwie nastawiony do liberalnego kapitalizmu''. Dodajmy, że między stanowiskiem Papieża a deklaracjami społeczno-ekonomicznymi Episkopatu w latach 1989-1991 zachodziła jeśli nie sprzeczność to co najmniej dysonans. Rzym popierał w tym czasie t.z.w. ''opcje na rzecz ubogich''. Natomiast Episkopat polski wychodził z założeni, że co dobre dla świata n,p dla krajów Ameryki Łacińskiej nie musi być koniecznie dobre dla Polski.

Biskupi w swych oświadczeniach podkreślali szczególnie konieczność zmiany kultury gospodarczej panującej dotychczas w naszym kraju - etyka pracy, odpowiedzialność osobista za wykonaną prace, oszczędność i.t.d. - były , w.g. Episkopatu wartościami samymi w sobie. Dokładnie to samo twierdzą protestanci w dzisiejszej Ameryce środkowej. Paradoksalnie - i słowo to jest tu jak najbardziej na miejscu - to właśnie na poparciu dla idei wolnego rynku, etyki pracy, konkurencji gospodarczej polegał nacjonalizm Kościoła katolickiego w Polsce. Episkopat popierał kapitalizm, ponieważ dobro narodu było dla niego najważniejsze. Była to rewolucja lub ''herezja'' sprzeczna całkowicie z ''społeczną doktryną'' Kościoła Powszechnego.

Doprowadźmy jednak wnioski do końca : biskupi musieli wiedzieć - jest to prawda obiegowa w socjologii XX wieku -, że popierając liberalny kapitalizm przyspieszają laicyzacje społeczeństwa polskiego czyli Episkopat świadomie działał na własną szkode naruszając materialne i duchowe interesy Kościoła. Kiedyś postawe taką nazywano heroizmem. Dzisiaj ? A raczej wczoraj bo mówimy o roku 1991 nasi luminarze Cz.Miłosz, L.Kołakowski nie raczyli nawet tego faktu zauważyć, atakowali natomiast Kościół, który istniał tylko w ich pamięci i wyobraźni. Odgrywali role ideologów a nie intelektualistów, ponieważ intelektualiści stereotypy rozbijają, a nie używają ich do opisu rzeczywistości.

W ocenie krytycznej Kościoła odwołajmy się do postulatów najbardziej radykalnych środowisk prawicowych z lat 80 –tych XX wieku, które dzisiaj od swoich postulatów i ocen gwałtownie się odżegnują. ''W 1983 opublikowano - Program bieżący - miesięcznika Głos (redagowanego przez A. Macierewicza ale także J. Kaczyńskiego). W Głosie postulowano porozumienie narodowe zawarte przez trzy siły : Kościół, wojsko i Solidarność .... Program Głosu został nazwany ''frankizmem po polsku'' i ówcześni krytycy najprawdopodobniej nie przewidywali, że proponowane porozumienie zostanie w sześć lat później zawarte''. (J. Karpiński ''Dziwna Wojna '' 1990r).

Te porozumienie zawarto i trzeba podkreślić jasno, że gwarantem układów w Magdalence był Episkopat, to on narzucił w 1989 roku przy ''okrągłym stole'' formułę ''legalnej rewolucji'' co uprawomocniło PRL, czyli jak pisała prof. J. Staniszkis opozycja zalegalizowała to co - przez lata walki  - kwestionowała. ''Gruba kreska'' , ''uwłaszczenie nomenklatury'' powstanie najpierw ''bolszewickiego kapitalizmu'' później ''kapitalizmu władz wydzielonych'' czyli ''republiki kolesiów'' były nieuchronnym skutkiem takiej postawy.

Każdy akt polityczny ma swój wymiar moralny. ''Legalna rewolucja'' czyli uprawomocnienie PRL-u byłoby niemożliwe bez przebaczenia - a w konsekwencji zapomnienia - zbrodni komunistów. To właśnie taką postawę zalecał wiernym po 1989 r. Kościół katolicki. Nie tylko ks. prof. Józef Tischner.. Przebaczenie spowodowało historyczną amnezje szczególnie widoczną w najmłodszym pokoleniu.  Popularność gen. W. Jaruzelskiego  - latach 90-tych - była tego skutkiem.

Dlaczego Kościół Katolicki nie zdecydował się na radykalne zerwanie z przeszłością komunistyczną, dlaczego pod koniec lat 80- tych wręcz legitymizował władzę komunistyczna, co byłoby za panowania Kardynała Wyszyńskiego absolutnie niemożliwe ? W ocenie polityki Episkopatu wobec komunistów odwołajmy się do prac francuskiego filozofa (i przyjaciela Papieża i Polski !) A. Besancona, który w licznych artykułach i polemikach publikowanych w latach 90 -tych twierdził, że Kościół w Polsce dostrzegał nadzwyczajny rozrost swojego stanu posiadania.

Ogromna liczba duchownych, stały wzrost powołań, przepełnione seminaria, ogólny szacunek, masowy udział w praktykach religijnych. Tego wszystkiego nie maja Kościoły na Zachodzie Europy. A. Besancon tak ocenia działalność i ugodową politykę Kościoła wobec komunistów w stanie wojennym i później :

„Dochodzi do tego klerykalizm Kościoła pławiącego się w swych przywilejach, upojonego własnymi wpływami i lękającego się dla kleru ubóstwa, izolacji, utraty znaczenia, będących udziałem księży i biskupów na Zachodzie.” Francuski sowietolog podkreślał, że państwo komunistyczne wykorzystywało tą sytuacje i popierało Kościół w jego skłonnościach klerykalnych : „Świątynie rosną jak grzyby po deszczu, godziny religii wydłużaja się”, a duchowni korzystają z  różnego rodzaju korzyści materialnych w kraju gdzie brakuje dosłownie wszystkiego.

A.Besancon opisał proces klerykalizacji Kościoła Katolickiego w Polsce w latach 80 –tych XX wieku. Palikot z tych wszystkich błędów Kościoła będzie teraz korzystał.

 

Piotr  Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3303