Skip to main content

Odblokowanie unijnych pieniędzy - fakty i mity

W wywiadzie pt.”Mam wizję i narzędzia naprawy systemu” opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” z 2-3 maja br. minister MAiC M. Boni podał realną datę możliwości odblokowania przez UE pieniędzy, których wypłacanie wstrzymano z powodu gigantycznego bałaganu i korupcji panującej w dziedzinie informatyzacji administracji publicznej.

 {module Google reklama arty}

Według ministra jest to październik 2012 roku czyli – biorąc pod uwagę unijną i nasza biurokrację – odblokowanie pieniędzy może nastąpić dopiero w styczniu-lutym 2013 roku. Jednak odblokowanie pieniędzy nastąpi tylko wtedy gdy KE uzna, ze środki zastosowane przez polski rząd mogą w przyszłości przynieść jakieś pozytywne rezultaty. Otóż minister Boni stwierdza w wywiadzie tylko tyle, cytuję :

„KE pyta nas teraz przede wszystkim o to, czy mamy odpowiednie narzędzia kontrolowania i zarządzania, by uniknąć powtórki z bałaganu. Mamy je.”.

Zapewnia minister, lecz nie podaje żadnych konkretów i co ważniejsze nie podaje żadnej diagnozy żadnych przyczyn, które spowodowały dotychczasowy bałagan i wręcz totalną korupcję w sferze informatyzacji. Co gorsza minister nie odnosi się w wywiadzie do artykułu M.Tabora, który w ostatnim nr. ComputerWorld, stwierdza, ze dostęp do e-pułap jest źle zarządzany i że on – twórca klucza zalogowania do tego systemu – odradza wszystkim logowanie się do e-pułap. W wywiadzie ministra o tym rewelacyjnym stwierdzeniu ani słowa, a przecież minister jednocześnie stwierdza, ze projekty maja być realizowane w transparentny sposób!

Jeżeli tak, to pierwszym obowiązkiem ministra Boniego jest odpowiedź na artykuł pana Tabora, który –warto to jeszcze raz przypomnieć - jest autorem rozwiązania profilu zaufania, który miał gwarantować bezpieczny i szybki dostęp do Elektronicznej Platformy Usług Administracji Państwowej (ePUAP).

Warto w związku z artykułem M.Tabora wspomnieć jeszcze jedno ; stwierdza on, że :

„Całość profilu zaufanego jest zaszyta w systemie w całości kontrolowanym i utrzymywanym przez zewnętrzną firmę - pozostającą w zakresie bezpieczeństwa poza kontrolą administracji publicznej. O ile mi wiadomo, nigdy nie przeprowadzono kompletnego audytu rozwiązania, a Centrum Projektów Informatycznych nie ma realnej kontroli nad działaniem systemu. Brak mechanizmów bezpieczeństwa w sferze organizacyjnej skutkuje brakiem zobowiązań firmy utrzymującej profil zaufany.”.

Otóż z tego cytatu wynika jednoznacznie, że umowa podpisana przez ministerstwo z firmą zajmującą się mechanizmami bezpieczeństwa, jest źle skonstruowana i oddaje pełnię kontrolę nad dostępem do e-pułapu w ręce firmy, co jest - punktu widzenia interesów obywatela niedopuszczalne. Spostrzeżenie M.Tabora powinno być także skomentowane przez ministra tym bardziej, że M.Boni stwierdza w wywiadzie cytuję :

„muszę też - i chcę to zrobić w ciągu najbliższych dwóch miesięcy - siąść do stołu z biznesem, aby przyjąć nowe, przejrzyste zasady współpracy, oparte na wzajemnym szacunku, uczciwości, otwartości informowania, w tym także o pojawiających się problemach. W USA obowiązują zasady, że jak dzieje się coś złego, to firma od razu zgłasza akces do współpracy z organami ścigania. To dobry wzorzec.”.

Lepszym wzorcem jest odpowiedź na konkretne zarzuty M.Tabora, niż używanię sloganów, które nam wszystkim już bokiem wyszły. Minister Boni - mam przynajmniej taka nadzieję - zdaje sobie sprawę z fundamentalnych różnic w funkcjonowaniu biznesu w w Polsce i USA. Z całego wywiadu widać –niestety -,że minister Boni jest polonistą a nie informatykiem : podam tylko jeden przykład (jest ich w cytowanym wywiadzie dużo więcej) :

„Chcę, byśmy postąpili jak Estończycy - najpierw buduje się bazy danych, potem krok po kroku wprowadza się usługi ze sobą współpracujące. Im to zajęło 8-10 lat. Nam też powinno się udać, choć samo integrowanie rejestrów to u nas spore wyzwanie - dziś mamy ich ponad 500.”.

Cytat ten – pełen sprzeczności, nieprecyzyjnych danych dowodzi, że minister Boni za szybko uwierzył, że można opanować intelektualnie problematykę informatyzacji, rejestrów, prawa informatycznego czy zasad realizacji wielkich projektów informatycznych w kilka miesięcy. Przeanalizujmy ten cytat z punktu widzenia zdrowego rozsądku : pierwsza część zdania brzmi :

„Chcę, byśmy postąpili jak Estończycy - najpierw buduje się bazy danych, potem krok po kroku wprowadza się usługi ze sobą współpracujące”.

Ale przecież podstawowym problemem informatyzacji w Polsce jest fakt, że PRL zostawiła nam w spadku PESEL a na początku lat 90 –tych powstał NiP (nie wspominając o innych rejestrach), z wypowiedzi wynika, że należałoby je zlikwidować, ale zlikwidować się ich nie da stąd wniosek, że, zdanie to jest nieprzemyślane (łagodnie rzecz ujmując), poza tym naśladowanie Estonii jest niemożliwe z innego względu :

jest to kraj liczący 1,5 miliona mieszkańców i stworzenie tam baz danych nie przysparza większych trudnośći. Jednak zupełnie inaczej buduje się bazy dla 1,5 miliona osób a inaczej dla : 30 milionów. To jest ABC informatyzacji i ktoś z doradców ministra w końcu powinien mu to powiedzieć.

Z wywiadu wynika, że minister operuje nie faktami a mitami a to bardzo źle wróży naszym staraniom o odblokowanie unijnych pieniędzy, których brak firmy już zaczynają odczuwać. Niech minister Boni nie używa metafor, lecz odnosi się do realiów. Tego mu życzę z całego serca i bez żadnej ironii, bowiem jeśli w październiku tego roku – jak obiecuje minister –nie nastąpi odblokowanie unijnych pieniędzy to czeka nas katastrofa ekonomiczna w dziedzinie, która może być kołem zamachowym naszego rozwoju ekonomicznego.

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 4236