Skip to main content

Przyczyny korupcji w MSWiA

Dwa lata temu w licznych artykułach na temat wprowadzenia w Polsce dowodu elektronicznego przestrzegałem kierownictwo MSWiA, że każdy projekt informatyczny finansowany z pieniędzy UE, musi przestrzegać zasady transparentności, że istnieją żelazne reguły organizacyjno-prawne, które pełnią rolę zapory antykorupcyjnej. Realizacja projekt pl.id - czyli dowody elektroniczne – łamała te zasady w drastyczny sposób, przez długi okres czasu projekt nie miał własnej strony internetowej i informacji o nim nie sposób było znaleźć na oficjalnej stronie MSWiA.

Napisałem dwa lata temu: „jeżeli coś się robi w ukryciu to znaczy, że ma się coś do ukrycia.”. Projektami finansowanymi z pieniędzy UE kierują i nadzorują tzw. Komitety Sterujące złożone kilkunastu osób bez których aprobaty nie można podjąć najważniejszych decyzji. W projekcie pl.id także przez długi okres czasu Komitet Sterujący nie funkcjonował. Wniosek: naruszenie norm europejskich prowadzi automatycznie do korupcji.

Przyczyną trzecią korupcji, którą aktualnie bada CBA, był brak merytorycznego nadzoru dyrektora Centrum Projektów Informatycznych ze strony kierownictwa MSWiA. Nadzór taki realizuje – to należy do jego obowiązków – wiceminister odpowiedzialny za informatyzacje i rejestry publiczne (w ramach tych departamentów realizuje się projekt pl.id). Otóż za rządów PiS było dwóch wiceministrów odpowiedzialnych za informatyzację, dzięki czemu nadzór mógł być w minimalnym stopniu wykonywany.

Od listopada 2007 roku rząd PO wprowadził zasadę – dlaczego ? – że za rejestry publiczne i informatyzację odpowiadał jeden wiceminister co równało się zarządzaniem merytorycznym 6 departamentami. Otóż jest to po prostu niemożliwe, nawet geniusz pracujący 24 na 24 nie byłby w stanie sprawować merytorycznej kontroli nad 6 departamentami projektami pl.id, e-pułap i innymi.


Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3498