Skip to main content

Boni krytykuje Tuska

"Muszę posprzątać tę stajnię Augiasza" - zapowiedział minister Michał Boni na spotkaniu w Centrum Kultury Nowy Wspaniały Świat. Wypowiadając te wiekopomne słowa minister Administracji i Cyfryzacji miał an myśli zapewne to, że trzeba nadludzkich umiejętności aby doprowadzić do porządku bałagan, który mu pozostawili dwaj poprzedni ministrowie z rządu Tuska. Nie wiedziałem, że Pan minister – pardon półbóg polskiej „klasy politycznej” – zgadza się z moimi artykułami w których twierdzę – używając innych słów -, że cztery lata rządów premiera Tuska doprowadziły nasz kraj na skraj przepaści.

Rzeczywiście Polska przypomina stajnię Augiasza, pełna zgoda panie ministrze Boni ! Następnie – Herakles polskiej informatyki – stwierdził przed licznie zebranymi słuchaczami, że zadania nowego resortu wstępnie podzielił na 16 projektów w tym "Demokratyczne państwo" - koncentrujący się na dialogu ze społeczeństwem i otwartym państwem, czyli zwiększoną dostępnością informacji publicznych. Tu już pan minister przesadził, bo krytykuje nie tylko premiera Tuska ale także prezydenta Komorowskiego.

Jak pamiętamy w poprzedniej kadencji nowelizowano ustawę o dostępie do informacji publicznej. Ustawa – zgodnym zdaniem wszystkich jej krytyków – spowoduje, że duża część wiedzy o działaniach władzy stanie się niedostępna. Przypomnijmy, że zgodnie z nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej podmioty wykonujące zadania publiczne, czyli np. urzędy, będą mogły przez jakiś czas nie udzielać informacji, które dotyczą zawierania umów międzynarodowych albo osłabiałyby zdolność negocjacyjną Skarbu Państwa w procesie gospodarowania mieniem.

Otóż uchwalenie tej ustawy w takim kształcie uniemożliwi rozwój społeczeństwa informacyjnego w Polsce i cofnie nas cywilizacyjnie kilkadziesiąt lat wstecz. Dlaczego ? Dlatego, że kultura Internet polega na permanentnym dialogu między obywatelami i także między obywatelami i władzą. Jest to kamień węgielny cywilizacji sieci : ciągła interaktywność ciągła wymiana opinii. Na tym właśnie polega demokracja bezpośrednia której funkcjonowanie umożliwia Internet. Ograniczając dostęp do informacji publicznej , rząd Tuska ogranicza dialog społeczny jego interaktywność i możliwość kontroli władzy przez społeczeństwo. Jest to akt w gruncie rzeczy barbarzyński, z punktu widzenia rozwoju cywilizacji współczesnej.

Dzisiaj minister Boni odcina się publicznie od dokonań swego rządu z poprzedniej kadencji. Minister Boni na spotkaniu w Centrum Kultury Nowy Świat stwierdził z szczerością debiutanta w informatyce, co następuje :

"Nie możemy zgubić społeczeństwa sieci. Administracja stara się świadczyć usługi, ale nie bierze pod uwagę społecznych potrzeb. Gdy administracja się informatyzuje, zawsze pada pytanie: a jaki kupujecie sprzęt? Taką "filozofię hardware'u" trzeba zamienić na "filozofię aplikacji". W e-administracji chodzi o to, by klient otrzymywał usługi jak najprostsze w obsłudze i łatwe w dostępie".

Wypowiadając te zdania – mniejsza o ich zawartość min. Broni pragnął przekonać obecnych na sali informatyków, że jest fachowcem i nie obce mu są tajniki nauki, którą on posiadł w dwa tygodnie a uczestnicy zebrania uczyli się kilka lat. Oto geniusz – pardon Herakles – wobec gminu, stwierdza, że on do opanowania tajników informatyki – pardon cyfryzacji – potrzebuje 100 razy mniej czasu niż oni. Czy uczestnicy zebrania się obrazili, w końcu zrobiono z nich półgłówków ? Nie. Są zachwyceni. Wszyscy jesteśmy zachwyceni, tylko nie wiemy czy się śmiać czy płakać.

Oto informatyczny przedszkolak minister Boni, dokonuje reformy informatycznej Państwa Polskiego. Innymi słowy kowal wykonuje operację serca ciężko choremu pacjentowi. To się nazywa cywilna i intelektualna odwaga. Spotkanie miało akcenty humorystyczne a raczej groteskowe, bo jego uczestnicy spotkania pytali ministra, czy udostępni on np. swoje maile, zakładając, że zawierają one informację publiczną.

Michał Boni próbował wytłumaczyć, że robocze instrukcje i dyskusje nie muszą być dzisiaj ujawniane, ale nie wyklucza, że kiedyś historycy będą mieli do nich wgląd. Oczami wyobraźni widzimy już te setki doktorantów, którzy za 100 lat badać będą wiekopomne dokonania Ministra Cyfryzacji, badać będą każde jego słowo, analizować każdą wypowiedź. Ministrze Boni, ja znam polskich polityków, wiem, że skromność, jest to cecha im nieznana, ale czy panu zwyczajnie nie odbiło ? Przecież zarozumiałość…no Boże miej nas w Swojej opiece. Najgroźniejsze są rządy geniuszy.

 

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3135