PiS - religijna aberracja
Pisanie o PiS czy SP powinno rozpoczynać się od odpowiedzi na pytanie, jaki fakt polityczny powoduje, że jestem – człowiek prawicy, konserwatysta i patriota – przeciwnikiem politycznym obu ugrupowań i co musiałoby się stać bym te partie popierał a nie krytykował. W przypadku PiS odpowiedź jest jasna jak słońce : dopóki prezes J. Kaczyński może zgodnie ze statutem PiS wyrzućić z partii każdego jej członka dopóty będę radykalnym krytykiem tego ugrupowania.
Jest to przepis barbarzyński, sprzeczny całkowicie z etosem demokratycznym i jak dowiodło doświadczenie to właśnie z powodu tego punktu w statucie, z partii odeszli jej czołowi działacze zakładając PJN i SP. Dodatkowo punkt ten jest wogle nie dyskutowany przez zwolenników PiS co bardzo źle o nich świadczy. J. Kaczyński jest dla nich nie przywódcą, lecz Wodzem, który „wie co robi”, innymi słowy – relacja między politykiem a jego wyborcami jest religijna a nie polityczna co jest kompletna aberracją.
Jeżeli chodzi o SP, to odpowiedź na to pytanie jest – niestety identyczna – w 2006 r. Komitet Polityczny PiS (członkami jego byli zarówno Dorn jak i Ziobro) bez słowa sprzeciwu zgodził się na zmianę statutu partii, który od tej pory dawał jej prezesowi władzę sowieckiego gneseka. Sama ta zgoda bardzo źle świadczy o politycznej wyobraźni Ziobry czy Dorna. Podsumowując : warunkiem koniecznym powrotu PiS do władzy jest likwidacja w/w punktu w statucie partii lub raczej prywatnego przedsiębiorstwa pana J . Kaczyńskiego.
Piotr Piętak
- Utworzono .
- Kliknięć: 3332