Skip to main content

PiS - sowiecka jedność czyli zaprogramowana nieskuteczność

Gdy napisałem – w jednym z tekstów -, że ta część społeczeństwa polskiego, która ugania się za pracą – przeklinając na ten przykład rząd PO – nie uwierzy nigdy w informacje o katastrofie smoleńskiej przekazywane im przez zespól Macierewicza, ponieważ przeszkadzają one im w codziennym życiu i dodałem, że 70% Polaków, jedna z największych tragedii w historii naszego narodu smoleńskiej wogle nie obchodzi to ze strony zwolenników PiS rozległ się znowu krzyk oburzenia.

Przy czym od razu przypomniano mi, że PiS jest partia opozycyjną, jedyną, która krytykuje rząd PO i zarzucono mi, że ośmielam się ich krytykować, a nie krytykuje rządu PO. Otóż od 2008 roku prowadziłem samotnie kilka kampanii prasowych przeciwko polityce rządu PO w dziedzinie informatyzacji. W praktyce byłem jedynym publicystą, który to systematycznie robił, nikogo – a przede wszystkim PiS - ta najważniejsza dziedzina w życiu społecznym - z wyjątkiem TV Trwam - nie obchodziła. Wszystko to co pisałem w roku 2008 2009 i 2010 na łamach „Naszego Dziennika”, „Rzeczpospolitej”, „ComputerWorld”, sprawdziło się co do joty.

O jednym z największych skandali – czyli wprowadzeniu dowodu biometrycznego – pisałem już w 2009 roku, cytuję :

„Ale afera „dowodowa”, ma także inny aspekt związany z relacją między obywatelem i organami państwa, którym zajmiemy się w tej chwili ? Co zrobić, aby z chwilą zmiany miejsca zamieszkania nie zmieniać plastikowego dowodu osobistego, na którym adres jest wygrawerowany? Odpowiedź - w erze elektroniki - jest ewidentna: zapisać na chipie adres i w momencie przeprowadzki zmienić go w uprawnionym do tego urzędzie.

Takie było najogólniejsze założenie projektu pl.ID w chwili jego rozpoczęcia wiosną 2007 r. Natomiast aktualny rząd – jak przystało na prawdziwych liberałów – zlikwidował po prostu w ustawie o dowodach osobistch adres i rzeczywiście nie zamieszczając adresu nawet w czipie problem wymiay dowodu w przypadku przeprowadzki automatycznie znika. Czy w takim razie w Polsce od 1 stycznia 2013 roku znika obowiązek meldunku? Nie, ponieważ ustawa o ewidencji ludności uchwalona 8 lipca br w praktyce utrzymuje obowiązek meldunkowy. Z punktu widzenia obywatela zmiana opisana w projektowanej ustawie nie wnosi zasadniczej różnicy. Zamieniono nazwę adres zamieszkania na podstawowy adres zamieszkania.

Obywatel został zobowiązany do terminowego ( 3 miesięcznego) informowania właściwego urzędu o zmianie adresu. Oczywiście są zmiany usprawniające procedurę zmiany adresu- tak jak było to projektowane w projekcie PESEL2, zmiana nastąpi tylko w nowym urzędzie, a urząd ten sam poinformuje dawny urząd o zaistniałej sprawie. Czyli nowa ustawa gwarantuje, ze obywatel nie będzie musiał się wymeldowywać ze starego miejsca zamieszkania. W ustawie o ewidencji brak jest logicznego wyjaśnienia jaka jest różnica między adresem zamieszkania a podstawowym adresem zamieszkania i dlaczego ten drugi nie jest włączony do elektonicznego dowodu osobistego. Po stronie obywatela projektowana zmiana nie wnosi nic nowego.

Z punktu widzenia formalnego, dla obywatela dogodne byłoby aby ten adres znalazł się na dowodzie. W zamian tego, MSWiA planuje wydawać zaświadczenia. Zaświadczenie takie wydawane będzie w formie papierowej, co skutkować będzie dużymi problemami. Po pierwsze obywatel dotychczas miał jeden dowód tożsamości na którym także zapisany był jego adres, od 1 stycznia 2013 roku będą obowiązywać dwa dokumenty jeden elektroniczny, drugi papierowy. Z punktu widzenia zdrowego rozsądku nie wiadomo dlaczego na czipie nie wpisuje się nowego adresu zamieszkania ! Powtórzmy od 1 stycznia 2013 r. obywatel zamiast jednego dowodu osobistego będzie posiadał dwa dowody jeden elektroniczny , drugi papierowy. Tak wyglądają reformy a la Tusk.”.

Powtarzam w licznych artykułach analizowałem to co się dzieje w informatyzacji administracji publicznej i wyciągałem wnioski, to że sposób zarządzania wielkimi projektami informatycznymi skończy się gigantyczna korupcją, było dla mnie jasne mniej więcej od końca 2008 r. Pisałem :


„Projekt ten (pl.id – przyp. mój) wprowadza się metodami cokolwiek przypominającymi stare dobre czasy tak jakby Polska nie przystąpiła do UE w 2003 r. Na stronicy internetowej MSWiA – o tym jednym z 3 największych projektów informatycznych w UE – nie ma ani słowa ! Są zakładki o Pesel 2 (dawno ukończonym), CEPiK-u, Polsce cyfrowej a jakże, ale o projekcie, który dotyczy każdego z nas i na którym firmy informatyczne zarobią mnóstwo pieniędzy : nic.

Ponieważ jest to niemożliwe, zaczynamy poszukiwania : u góry stronicy znajdujemy zakładkę p.t Informatyzacja ; klikamy i w tytułach nowych zakładek szukamy naszego projektu, niestety nie znajdujemy wiec zaczynamy sprawdzać co sie kryje pod nazwami e-elementarz, e-pułap i w końcu w zakładce p.t Centrum Projektów Informatycznych odnajdujemy nasz projekt.

Podsumujmy nasze poszukiwania : informacje o projekcie znajdują sie na trzecim poziomie zakładek czyli w internetowym podziemiu, jednak gdy klikniemy napis pl.id to stwierdzimy, że z lektury stronicy poświęconej wprowadzeniu dowodu biometrycznego nie dowiadujemy sie niczego. (2029 wizyt strony czyli 0 biorąc pod uwagę, ile wejść musieli wykonać pracownicy MSWiA). Po pierwsze każdy projekt unijny powinien być prowadzony przez t.z.w Komitet Sterujący których członków mianuje minister – w tym wypadku – MSWiA.

Czy taki komitet został powołany ? Czy podjął jakieś decyzje, a jesli tak to jakie ? A może nie został powołany i wszystkie dotychczasowe decyzje są nieprawomocne w świetle unijnego prawa ? Po drugie każdy unijny projekt powinien być opisany w dokumencie nazywanym MasterPlan. Dokument ten stale aktualizowany odzwierciedla zmiany wprowadzane w trakcie realizacji projektu. Poprzedni rzad premiera Kaczyńskiego przyjął MasterPlan dla pl.id. Czy rząd premiera Tuska wprowadził w nim zmiany, czy wogle MasterPlan istnieje ? Nic o tym nie wiemy ponieważ zamiast informacje o projekcie pl.id upowszechniać, urzednicy MSWiA – takie odnosi się wrażenie - je starannie ukrywają.”.


Mógłbym tak cytować bez końca, ponieważ na ten temat napisałem kilkadziesiąt artykułów i wystąpiłem kilka razy w TV Trwam. Innymi słowy zachowywałem się jak normalny wychowany w kulturze demokratycznej były wiceminister, który obserwuje działania swoich następców, analizuje je i swoje wnioski podaje do publicznej wiadomości. Tak działa demokracja w całym świecie cywilizowanym.

Oczywiście swoje wnioski – przed opublikowaniem – próbowałem dostarczyć posłom PiS –u. Wielokrotnie do nich telefonowałem – np. Lipińskiego czy Romaszewskiego i innych, bez żadnego odzewu. Zero zainteresowania. I tak jest prawie we wszystkich dziedzinach życia. Dlaczego jednak PiS zachowuje się jak klasyczna partia sowiecka? Dlatego, że najważniejszą sprawa, jest – kilka dni temu znów to powiedział prezes PiS – jedność partii czyli dyktatura J. Kaczyńskiego nad partią. Dokładnie tak samo twierdził Lenin, Stalin, Bierut i Gomułka. Otóż nie w społeczeństwie demokratycznym – jedność partii jest zaprzeczeniem skuteczności. Fasada jedności to podjazdowe walki frakcyjne, które wykańczaja każda partię oprócz partii sowieckich, bo to ich zywioł.

Piotr Piętak

 

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 2959