Skip to main content

PiS - falsyfikat ZCHN -u

Odbyło się posiedzenie Rady Politycznej PiS, której najważniejszym momentem był sprzeciw jej członków wobec awansu A. Macierewicza w strukturach partii. Kilka miesięcy temu media podały, że wg. niektórych polityków PiS A. Macierewicz miał  zasiąść w komitecie politycznym partii; był także przymierzany do funkcji wiceprezesa.

 {module Google reklama arty}

Beton PiS czyli dawni działacze Porozumienia Centrum ostro sprzeciwili się tym planom i w efekcie twórca KOR –u, został w PiS –ie wyautowany po raz kolejny. Kilka znanych mi polityków potwierdziło – dla mnie fakt ewidentny -, że we władzach ugrupowania jest wiele osób, które sprzeciwiają się awansowi Macierewicza. Kaczyński zapytany o tę kwestię, odpowiedział:

"Uznaliśmy, że nie jest to właściwy moment, że trzeba trochę zaczekać. Podkreślam bardzo wysoką ocenę Antoniego Macierewicza (...) Moja sympatia, szacunek i podziw dla tego, co w życiu zrobił, w dawnych latach i dzisiaj, jest ogromny i na pewno znajdzie to wyraz w decyzjach personalnych".

Nic innego prezes nie mógł powiedzieć, ale decyzja o awansie Macierewicza została zablokowana przez jego współtowarzyszy z PC i jego samego wbrew oczekiwaniom wielu członków partii. Dlaczego dawni politycy PC tak bardzo nie lubią i jednocześnie obawiają się twórcy KOR –u ? Przypomnijmy fakty sprzed kilku miesięcy. Najważniejszym  momentem obchodów rocznicy tragedii smoleńskiej było wezwanie na trybunę przez J. Kaczyńskiego, A. Macierewicza, który został przywitany przez lud pisowski wybuchem autentycznej radości. Macierewicz – stary wyjadacz polityczny – wiedział doskonale, że ten wybuch radości musiał mocno zaniepokoić prezesa PiS, stąd jego groteskowe zachowanie godne autentycznego  aparatczyka partyjnego typu Lipiński czy Jasiński ; skandując do mikrofonu „Jarosław, Jarosław” (brzmiało to jak szczekanie kota na wschodzące słońce), składał prezesowi niewolniczy hołd w którego szczerość rzecz jasna  mistrz politycznej intrygi i wódz Narodu Prawdziwie Polskiego ani przez moment nie uwierzył.

Czy wzywając na trybunę A. Macierewicza J. Kaczyński podejrzewał przez chwilę, że moment ten rozpocznie nowy etap w historii jego ukochanego dziecka czyli PiS –u ? Czy podejrzewał, że spontaniczna reakcja radości i podziwu ludzi na placu dla A. Macierewicza jest niczym innym tylko ludowym namaszczeniem twórcy KOR –u na jego następcę ?  Jeżeli nie wiedział, to teraz wie. Wie, bo zna doskonale historię zarówno PRL –u jak i europejskich prawicowych partii politycznych.

Pamięta doskonale, że na spędzie partyjnym w 1968 roku, na którym Gomułka rozprawiał się z syjonistami, wbrew oczekiwaniom wszystkich obserwatorów politycznych, komunistyczny motłoch nie skandował „Moczar, Moczar”, tylko „Gierek, Gierek”. I to Gierek został I sekretarzem PZPR. Pamięta także historię skrajnie prawicowej partii J.M. Le Pena w której pojawił się w pewnym momencie B. Maigret witany wyciem zachwytu przez wielbicieli Le Pena, który natychmiast z partii „ukochane jej dziecko” wyrzucił.

Bowiem, jeżeli partia ma być jednym ramieniem, jednym sercem i jednym mózgiem to dlaczego J. Kaczyński doprowadził zaproszeniem na trybunę A. Macierewicza do rozpoczęcia nowego okresu walk frakcyjnych w PiS –ie. Przecież namiestnik A. Macierewicz przerasta wszystkich kumpli prezesa z betonu PC nie o jedną i nie o 10 głów, tylko o 100. Prawdę mówiąc porównując np. Lipińskiego,   Jasińskiego czy Brudzyńskiego do Macierewicza ubliżam temu ostatniemu.

Tu nie ma czego porównywać ; z jednej strony polityczni aparatczycy bez wyobraźni, inteligencji istniejący tylko w odbitym świetle chwały swego przywódcy, z drugiej zaś twórca opozycji demokratycznej w PRL, twórca KOR i pierwszy człowiek, który przejrzał zamysły lewicy laickiej i za to zapłacił cenę niewyobrażalną dla akolitów prezesa. Dodajmy, że A. Macierewicz był największym przeciwnikiem J. Kaczyńskiego na początku lat 90 –tych XX wieku.

Wtedy J. Kaczyński był największym wrogiem ZCHN –u, którego wiceprzewodniczącym był A. Macierewicz. Wtedy J. Kaczyński krytykował nacjonalizm który dzisiaj staje sie fundamentem ideologii PiS –u. Ba,  wtedy najlepszy uczeń Wałęsy odważał się krytykować także Kościół Katolicki. Dzisiaj to historia. Dzisiaj PiS zmienił się w ZCHN i gdyby A. Macierewicz został wiceprezesem PiS, to automatycznie przywództwo ideologiczne J. Kaczyńskiego mogłoby być na dłuższą metę zakwestionowane. Macierewicz jest szczerym nacjonalistą. Kaczyński nacjonalistę udaje. Falsyfikat jest zawsze gorszy od oryginału.

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3340