Napisane przez mediologia dnia . Wysłane Blog.

Wildstein - ideolog lewicowej prawicy

B.Wildstein, były uczeń Kuronia i Michnika, współpracownik KOR -u i aktualny krytyk i radykalny przeciwnik linii polityczne redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” napisał artykuł p.t „Mój manifest wyborczy” który jest podsumowaniem jego wiedzy o świecie współczesnym, funkcjonowaniu państwa , stanie moralnym polskiego społeczeństwa. Artykuł jest typowym produktem korowskiego światopoglądu , który da się sprowadzić do stwierdzenia:  świat – pod warunkiem ,że się przyjmie odpowiednie założenia poznawcze - jest względnie łatwy do zrozumienia i poznania.

Pytanie jakie należy postawić autorowi nie dotyczy więc treści artykułu, tylko wyłożonym w nim paradygmatom poznawczym. Co dla Wildsteina jest oczywiste i nie podlegające dyskusji ? Oddajmy głos ideologowi polskiej prawicy :

„Każdy z nas lub prawie każdy posiada zdrowy rozsądek. /…/. Wiemy, że budżet domowy należy tworzyć na prostej zasadzie : wydać można tyle ile się zarobi. /…/ Wiemy, że oszczędność jest zaletą a rozrzutność wadą, a miarą odpowiedzialności jest zdolność do pozostawienia dziedzictwa spadkobiercom w jak najlepszym stanie.”.

Fragment ten brzmi jakby autor był angielskim purytanem z XVII wieku, albo co dopiero ukończył lekturę M.Webera o religijnych podstawach światopoglądu kapitalistycznego. Fragment ten nie ma nic wspólnego z dniem dzisiejszym, bowiem wraz z umasowieniem kredytu – proces ten zaczął się w latach 20 –tych poprzedniego wieku – ideał etyczny burżuazji polegający m.in. na oszczędzaniu, został wyrzucony na śmietnik.

Po co Wildstein konstruuje tą brednie – inaczej tego nie można nazwać. Otóż po to by przeciwstawić dobrego i racjonalnego obywatela III Rzeczpospolitej, który oszczędza i nie ma długów, rządowi premiera Tuska który zadłuża niebotycznie państwo. Schemat poznawczy artykułu jest dokładnie taki sam jak anarchistyczny bełkot Kuronia z lat 70 –tych XX wieku. Państwo jest złowrogim molochem – a nasi kochani rodacy to pracowici i uczciwi obywatele którzy kieliszka wódki nie wzięli do ust i nigdy nic nie ukradli. Czy Pan Wildstein mógłby w końcu zapomnieć o naukach swoich mistrzów z lewicy ?

 

Paweł Paleczny