Napisane przez mediologia dnia . Wysłane Blog.

POPiS-wspólczesny Ciemnogród

Nieszczęściem dzisiejszej Polski sa obozy polityczne PO i PiS-u w które wcielił się współczesny Ciemnogród. Z jednej strony klasa komparadorska, która udaje – z wysiłkiem -, że umie mówić w języku swoich panów i na jedno zmarszczenie brwi z ich strony wpada w panikę typowa dla niewolników z drugiej „karły udajace olbrzymów” – jak określają nasz bochaterski naród studenci z Anglii czy USA

. Z jednej strony strach przed panami z Berlina i New Yorku i pogarda dla własnego narodu, z drugiej narodowa megalomania i umiejetność działania tylko i wyłącznie w historycznych – rzecz jasna powstańczych - kostiumach co zmienia Polske w kraine z teatru absurdu.

Ta wojna między nieudolnością i groteską, ten gombrowiczowski pojedynek „na miny” – który, proszę wybaczyć ten passus, uwłacza pamięci ofiar tragedii smoleńskiej, wyjaławia nas intelektualnie i kulturowo, zmienia nasz kraj w ruinę lub gorzej człowiek normalny obserwujacy to z boku ma wrażenie, ze nasza klasa polityczna buduję z zapałem niemowlaków ruinę.

Jesteśmy bowiem innowacyjnym liliputem czyli nie uczesniczymy w gospodarce napedzanej wiedzą, nasze państwo to orwllowska zagroda w której czego nie dotkniesz to się wali, a nasz współczesna sztuka - z szlachetnym wyjątkiem kilku filmów – to zbiór wulgarnych imitacji znad Sekwany. Polska czyli mniej niż Zero.

Tak nas oceniają – jeżeli wogle jest co oceniać – na Zachodzie. Jak to jest możliwe, że ludzie wydawałoby się dorosli, którzy maja oczy otwarte, którzy mają dostęp do informacji mogli uwierzyć, ze istnieje jeden jedyny układ postkomunistyczny rządzący całą rzeczywistością? A tak myśla nie tylko zwolennicy PiS, ale także tzw. prawicowi intelektualiści (nazwiski wymieniać nie będę). Dlaczego bajka dla niegrzecznych dzieci opanowała umysły milionów ludzi?

Czy jesteśmy aż tak upupieni – by odwołać się znów do Gombrowicza -, ze zapominamy, iż rzeczywistość musi być troche bardziej skomplikowana niż film anonimowany dla przedszkolaków? Jest rzeczą oczywistą, ze układ postkomunistyczny istnieje, problem jednak w tym, że nie jest jedyny, ze tych układów jest kilka i że maja one wzajemnie sprzeczne interesy, co widać każdego dnia nawet w TVN i GW. Słowo układ pełni dzisiaj rolę bojowego (lub harcerskiego zawołania) – czuj czuj czuwaj. Czy tego prostego faktu, że wojny nie ma i nie będzie elektorat PiS nie jest w stanie przyjąć do wiadomości?

Piotr Piętak