Napisane przez mediologia dnia . Wysłane Blog.

Dwa lata temu zwolennik PO zamordował działacza PiS

Dwa lata temu zamordowany został Marek Rosiak. Pamiętamy, ale Polska zapomniała, a raczej wymazała Go ze wspólnej pamięci. Były działacz PO chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego, ale w zastępstwie zamordował innego, nieznanego sobie działacza Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy to media zamieniły się w orwellowska maszyne do mielenia kłamstwa.

 

Pamięć ludzka jest krótka więc przypomnę, że po morderstwie działacza PiS w lokalu tej partii w Łodzi., red. Miecugow stwierdził, że w gruncie rzeczy mamy do czynienia z wypadkiem „banalnym”.

W kilka godzin później red. Justyna Pochanke w dzienniku o godz. 19 prezentuje materiał informacyjny stwierdzając: "Jarosław Kaczyński po ataku na biuro poselskie zwołuje konferencję prasową i... sam atakuje". Wynikało z tego, że atak J. Kaczyńskiego jest tym samym co morderstwo. Jacek Pałasiński natomiast w artykule p.t „Obojętni na nienawiść” (Rzeczpospolita 29 października 2010 r) stwierdził z rozbrajającą szczerością :


„Zdarzało się, że niektórzy Politycy Platformy Obywatelskiej nie pozostawali dłużni politykom Prawa i Sprawiedliwości – ale nie odwracajmy kota ogonem. Przemoc nie jest częścią arsenału politycznego umiarkowanych sił politycznych, chadecji, dzisiejszej polskiej lewicy czy liberałów. Posługują się nią polityczni ekstremiści. A niestety to, co wydawało się podczas swoich narodzin początkiem polskiej chrześcijańskiej demokracji, stało się destrukcyjną siłą ekstremistyczną, dla której przemoc słowna stała się orężem walki. Dlatego też zadałem w swoim blogu pytanie, czy to morderstwo nie było częścią jakiegoś diabolicznego planu, (podkreślenie – moje) ale prawdopodobnie kryje się za tym po prostu choroba psychiczna.”.

Abstrahując od intelektualnej zawartości tego fragmentu, zdanie : „Dlatego też zadałem w swoim blogu pytanie, czy to morderstwo nie było częścią jakiegoś” diabolicznego planu” sugeruje - przynajmniej czytelnikowi wychowanemu w PRL-u, (jestem ostrożny) , że to J. Kaczyński zorganizował zamach na siebie samego, czyli, że PiS zastosował metody polityczne spopularyzowane w „Człowieku z marmuru”.

Jak zapewne czytelnik pamięta w arcydziele A. Wajdy główny bohater jest wraz ze swoim przyjacielem oskarżony o kierowanie grupą terrorystyczną i na pytanie prokuratora, kogo to terroryści zamierzali zlikwidować bohater pracy socjalistycznej stwierdził, że samych siebie. PiS zamachnął się sam na siebie. J. Kaczyński wykonał egzekucje na sobie samym.

 

Piotr Piętak